Rozdział 2

18 2 2
                                    

Zbliża się godzina 21.

Szykuje się do wyjścia na imprezę. Ubieram jeansy, czarną bokserkę ( koszulkę na ramiączkach ) i koszulę. Poprawiam włosy, biorę kluczyki do merca.

-Młoda nie pość mi mieszkania z dymem. Wychodzę. - mówię zbierając rzeczy. - Zostawiam Ci pieniądze na blacie. Miło by było gdybyś jak wrócę spała.
-Postaram się- odpowiada-miłej zabawy pa.
-Miłego wieczoru.-wychodzę i zamykam drzwi.

Wychodzę z budynku odpalam papierosa i wsiadam do samochodu. Odpala silnik wsłuchuję się w ryk maszyny i po chwili ruszam. Zajeżdżam do jednego z klubów. Zamawiam drinka. Wyrywam pannę. Zapraszam do hotelu.

Sobota rano zbliża się godzina 9.

Budzę się. Moja przyjemność jeszcze śpi. Ubieram się. Zostawiam karteczkę : BYŁO MIŁO CZEŚĆ. Wychodzę. Opłacam noc w hotelu. Wsiadam do mojego cudeńka i wracam do domu. Wchodzę po cichu by nie daj Bóg obudzić Em. Biorę rzeczy i idę wziąć prysznic. Dzwoni telefon, odbieram:

-Halo- wkurwiony odpowiadam. Widząc że wspólnika nr.
-Cześć o 11 bądź w warsztacie. - Rozłącza się.

Kurna co jest grane. Robię sobie kawę i budzę Emi. Robię nam śniadanie.

-Muszę iść dzisiaj do pracy za dwie godziny wracam-mówię
-No okej- odpowiada- mogę zaprosić koleżankę?- pyta i spogląda wyłupiastymi oczami na mnie.
-Pod warunkiem, że umyjesz naczynia po śniadaniu i ogarniesz mieszkanie.-odpowiadam i daję jej całusa w głowę.
-Okej. To ja już się za to biorę- Powiedziała i zabrała mi kubek z kawą do mycia.
-Ej-krzyczę- jeszcze nie skończyłem pić kawy.-mówię i wyrywam jej kubek.
-Marudzisz.odpowiada śmiejąc się.
-Dobra ja uciekam.-Spijam dwa łyki kawy i oddaje go Emi.-Masz tu 50 zł zamówcie sobie pizz.-Mówię kładąc pieniądze na stole i kieruję się do drzwi.

Zamykam mieszkanie. Wybiegam z budynku i wsiadam do Merolka. Dojeżdżam pod warsztat w 15 minut. Parkuję na placu za nim. Udaję się do środka wszystko jak zapamiętałem cisza spokój i pracy do groma. Wchodzę do biura.

-Cześć co jest?-pytam i siadam za biurkiem
-Jest problem-mówi
-Dawaj Majki.
-Potrzebuję 10 tyś. Wiem, że jesteśmy wspólnikami i, że jak kasy potrzebuje to mogę wziąć. Ale jednak wolę cię o tym poinformować.-Mówi i szpera w necie.
-Okej czekaj chwilkę muszę iść do samochodu.- Mówię i wychodzę. Wyciągam z bagażnika 15 tyś i wracam.

-Masz- mówię podając mu reklamówkę.-Nie pytam na co potrzebujesz to masz.
-Dziękuje.-Podchodzi i mnie przytula.
-Spoko. Jak interesy gdy mnie nie było?- Pytam i przeglądam wpłaty na konto.

-Całkiem dobrze.-odpowiada i siada do biurka.
-To super.-Mówię z bananem na twarzy. Dzwoni prywatny telefon.

-Halo?- Odbieram
-Witam. Pan Rafał?-pyta mnie znajomy głos
-Oczywiście. Czym mogę pomóc?-Pytam i wyciągam notes z biurka.
-Potrzebuje przerobić auto pod drifting.- Mówi i kontynuuje po chwili-BMW e30 Wymiana zawieszenia na gwint plus przerobienie napędu na tył. Ile mnie taka przyjemność będzie kosztować?-Pyta

-Do 10 tyś jeśli załatwi Pan części. Jeśli zaś my to do 15 góra 18 tyś.-odpowiadam
-Dobrze w takim razie ja w poniedziałek z samochodem przyjadę.-oznajmia-Do widzenia.
-Do Widzenia.-mówię rozłączając się.

Wybija godzina 14

-Majki ja zwijam do domu o 16 zamykaj.- Mówię i kieruję się do auta
-Okej cześć.
-Cześć. -wsiadam do samochodu i wracam do domu.


Wchodzę do mieszkania i od progu słyszę śmiech Em i jej koleżanki plus muzykę.
-Cześć dziewczyny- mówię wchodząc do salonu.

-Hej i jak tam-Pytam Em

-Dobrze- odpowiadam i się przebieram.- Zamówicie pizze? Głodny jestem.-mówię.
-Okej.

Popołudnie mija spokojnie. Kolejny wieczór zbieram się. Tym razem nie na imprezę lecz do łóżka. Kanapa w sumie też wygodna ale jednak wolę łóżko. Zasypiam od razu.


Kolejny rozdział myślę że w środę :)

Życie, czyli trudna gra pozorówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz