Poznaliśmy się dokładnie pierwszego maja. Niedawno była rocznica naszej znajomości, wiesz? Ja pamiętam, choć nie chciałam.. Jeszcze trzy miesiące wcześniej nie sądziłam, że będziemy do teraz utrzymywać kontakt, bo...Bywało różnie, prawda?
Pamiętam, że gdy na początku znajomości nie odpisywałam przez dwa dni, pytałeś, czy wszystko w porządku i mówiłeś, że się o mnie martwisz. To było takie urocze. Świadomość, że mój los obchodzi takiego faceta, jak Ty. Co z tego, że traktowałam Cię jako przyjaciela. Znałam siebie na tyle, że wiedziałam, iż kwestią czasu jest to, że zacznę myśleć o Tobie w każdej minucie w ciągu dnia, a nawet o Tobie śnić. Boże, ile dałabym za to, żeby chociaż jeden sen się spełnił..
Pamiętam dzień, w którym wymieniliśmy się swoimi zdjęciami. Pragnęłam wiedzieć jak wyglądasz. Na początku pomyślałam, że wyobrażałam sobie Ciebie inaczej, ale z każdym dniem coraz częściej na nie zerkałam. Skończyło się na tym, że zasypiałam przypatrując się osobie, która wydawała mi się coraz bliższa, coraz ważniejsza.
Zawsze byłeś taki zaradny, opanowany. Niesamowicie mnie to intrygowało. Różniłeś się od znanych mi facetów. Żałowałam, że jesteś tak daleko.
Czasami mówiłam sobie "Ann, ogarnij się. Nie możesz się w nim zakochać. Znacie się tylko przez Internet, on mieszka na drugim końcu kraju". Nie pomogło..
--------------------------------------------------------
Witajcie!
Mam pytanie: czy opłaca się to kontynuować? Nie ukrywam, że chciałam zacząć już jakiś czas temu, ale nie byłam w stanie, bo byłam po tym wszystkim"na świeżo". Nie sądziłam też, że sprawa tak się potoczy. Teraz potrafię spojrzeć na to wszystko z dystansem, pisze się przyjemnie, bo jeszcze wtedy przyjemnie było.
Więc jak? Będę wdzięczna za opinię.
YOU ARE READING
Wróciłeś
De TodoMoja krótka historia. Szczera i prosto z serca. Myślałam, że już nigdy nie zobaczę żadnej Twojej wiadomości, że o mnie zapomniałeś.. W głębi duszy chciałam, żebyś zatęsknił, ale nie wierzyłam, że wystarczy Ci odwagi, by powrócić do mojego życia...