Rozdział czwarty

49 10 7
                                    



OD: łazienkowy chłopak chae

16/10/14 16:57

Co sądzisz o udogodnieniach dla niepełnosprawnych na naszym kampusie?

OD: Lee

16/10/14 17:15

uh idk

wiele budynkow ma schody pzry wejsciach wiec to n do konca przyjazne wozkom?

OD: łazienkowy chłopak chae

16/10/14 17:32

Świetnie! Dzięki!

OD: łazienkowy chłopak chae


21/10/14 21:48

Jeśli nie będziesz spał o 1, mógłbyś do mnie napisać i kazać iść do domu, żebym znowu nie spędził nocy w bibliotece?

OD: Lee

21/10/14 21:50

zdajesz sobie sprawe ze wlasnie ujawniles swoja lokalizacje tak

OD: łazienkowy chłopak chae

21/10/14 21:51

Jakbyś kiedykolwiek postawił stopę w bibliotece, zboku.

OD: Lee

21/10/14 21:51

prawdaaaaa

napisze. ucz sie pilnie i nic sie nie martw <3

OD: łazienkowy chłopak chae

21/10/14 21:52

lol spróbuję. Dzięki <3


~~~~~~~~~~

— Poproszę dużą karmelową białą mokkę z odtłuszczonym mlekiem, bez pianki, z bitą śmietaną i polewą karmelową podaną w 190 stopniach.

Hyungwon patrzy się tępo na kobietę po drugiej stronie lady, mając nadzieję, że jego pusty wyraz twarzy wywoła u niej jakiekolwiek poczucie winy za złożenie takiego zamówienia. Sądząc po wyginających się w dół kącikach jej pudrowo-różowych ust i zmarszczce przebiegającej czoło — nie wywołuje.

— Duża karmelowa biała mokka, odtłuszczone mleko, bez pianki, z ekstra bitą śmietaną i polewą karmelową — recytuje, sięgając po kubek i marker, by zapisać zamówienie.
Skoro nie udało mu się zdobyć na profesjonalny, przeznaczony dla klientów  wyraz twarzy,  stara się przynajmniej utrzymać taki ton.
— Mogę prosić o imię?

— Dasom — odpowiada kobieta.

Hyungwon przesuwa kubek w kierunku Changkyuna, który kończy robienie masala chaj i przy okazji ucina sobie pogawędkę z dziewczyną stojącą przy barze.

— Chciałaby pani spróbować, któregoś z naszych przepysznych ciast? — pyta, wklepując zamówienie.

Dasom rzuca okiem na menu, po czym kręci głową. Otwiera portfel, gdy Hyungwon odczytuje koszt.

Hyungwon wie dokładnie, w którym momencie Changkyun chwyta kubek, by zacząć realizować bieżące  zamówienie, ponieważ da się usłyszeć  „pierdole tę robotę" wymamrotane pod nosem.
Uśmiecha się delikatnie. Zdaje sobie sprawę, co znaczy pracować na barze w godzinach lunchowego szczytu, gdyż zwykle to on zajmuje to stanowisko. Nic tak nie łączy pracowników Starbucksa, jak wspólna nienawiść do ich zawodu.

blowing up your phoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz