Stev

989 39 2
                                    

Bardzo szybko się tam zaklimatyzowałam . Peggy była dla mnie jak mama , a generał jak dziadek . Pomimo tego że poligon leżał bardzo daleko od miasta miałam to gdzieś . Codziennie jeździłam na rowerze ulicami Bruklinu. Czasami kiedy ktoś musiał coś załatwić zawijałam się z nim do samochodu .
Tak zresztą było też dzisiaj . Jeden z podwładnych dziadka wybierał się dzisiaj do paru znajomych nie wiem dokładnie o co chodziło miał odebrać jekiegoś ważnego naukowca .
Jechaliśmy tam jakieś dwie godziny kiedy w końcu dojechaliśmy wysiadłam i postanowiłam przejść się ciemnymi uliczkami tego miasta .
Już po chwili zobaczyłam scenę bójki która była bardzo nie sprawiedliwa , mały chudy chłopak kontra jakiś osiłek zaraz tam podeszłam
-Nie masz już tego dość ? -zapytał oprawca
-Mogę tak cały dzień !-odpowiedział
-No to... -celował już w niego pięścią
-Ej -krzyknęłam , co mnie pokusiło?
-A co to twoja dziewczyna , musi bronić swojego chłoptasia
-Daj jej spokój -powiedział , osiłek zaczął do mnie podchodzić i wtedy przyszedł mi do głowy czyn Peggy z poligonu który zawsze robiła gdy ktoś jej zaszedł za skórę .
-Zrób coś dla mnie wystaw prawą nogę do przodu -powiedziałam próbując zachować kamienną twarz
-A niby dlaczego ?-zaśmiał się , pomimo tego że był ode mnie wyszy to zrobiłam to co miałam zamachnełam się i udało mi się go ogłuszyć
-Co... ty mu zzrroobiłaś ?
-Daj mi rękę pomogę ci wstać zanim się obudzi -chłopak posłuchał mnie
-Kim ty wogóle jesteś -zapytał się kiedy wyszliśmy z uliczki
-Ja ... nazywam się Nel -powiedziałam
-A ja Stevens​ - jednak nie mieliśmy chwili na rozmowę osiłek powstał i zaczął nas gonić
-Nie ma szans złapie nas -powiedział Stev , próbując biec szybciej
-Spokojnie niedaleko jest samochód którym przyjechałam z znajomym -powiedziałam i chwyciłam go za rękę poczym zaciągam go na tył wojskowej furgonetki
-Łał masz znajomych w wojsku
- Wzasadzie to mieszkam na poligonie mam tam przybrana mamę i dziadka
-Nawet nie wiesz jak bym chciał być na twoim miejscu
-Dlaczego?
-Chciał bym mieszkać na poligonie , w każdym wojsku jestem wyrzucany za zły stan zdrowia . A ja naprawdę chce walczyć -mówił przejęty , było mi go tak żal
-Chciała bym ci pomóc ,ale nie mogę uwierz mi że naprawdę ciężko by...
-Wiem , muszę już lecieć umówiłem się z kumplem . Narazie-powiedział i wyszedł z furgonetki pomachałam mu na drogę i wysiadłam z samochodu ale zaraz pojawił się kierowca z jakimś mężczyzna
-Nel wskakuj -zrobiłam to o co prosił ,jadąc myślałam wciąż o Steve nie znałam go nawet ale było mi go tak żal . Kiedy byliśmy na miejscu zaraz wysiadłam , podbiegła do mnie Peggy
-I jak ... co się stało Nel ?
-Nic muszę pobyć sama - zaraz pobiegłam na moje ukochane drzewo na którym zawsze siedziałam gdy tęskniłam za rodzicami , gdy miała dość tego świata , czy nawet kiedy tęskniłam za Kubą. Bardzo mi go brakowało te chwile które z nim spędziłam nie były najdłuższe ale były wspaniałe czułam motylki w brzu... zaraz zaraz Nel nie zapędzaj się . Po paru godzinach usłyszałam obcy krzyk
-Przepraszam panienkę może panienka zejść ?!
-A kim pan jest ?!-odkrzyknęłam
-Nalegam aby panienka zeszła , nie dam rady tam się wdrapać -zeszłam posłusznie z drzewa
-Wiedzę że panienkę coś dręczy
-Może ale ... kim pan wogóle jest ?
-Na zlecenie generała przybyłem tu jestem naukowcem
-Acha ,a dlaczego pan no tak wie pan chce ze mną rozmawiać ?
-Wydajesz się na swój wiek bardzo dojrzała masz 20 lat ?
-Nie -zaśmiałam się- za tydzień kończę 16-mężczyzna chyba się speszył
-Ojejku przepraszam , nie chciałem
-Nic się nie stało
-Dobrze a wracając do tematu , czym panienka się tak martwi ?
-Poznałam dziś chłopaka
- Już chyba rozumiem pierwsze zauroczenie
-Nie nie, nie w nim . Chodzi o to że ma problem z dostaniem się do wojska przez liczne choroby i tym podobne
-A jak się nazywa ?
-Wiem tyle że na imię ma Stev
-A może wiesz gdzie mieszka?
-Chyba na Bruklinie , tam go spotkałam
-Nie wiem czy da się coś zrobić
- Proszę pana bardzo proszę , nie wiem co w nim jest ale wiem że jest inny
-A skąd niby to wiesz ?
-W jego oczach było coś takiego , co wręcz prosi oto
-Nel do namiotu -krzyknął dziadek
-Chyba wzywają panienkę do namiotu -powiedział mężczyzna
-Dziadku...-powiedziałam kiedy już podeszłam do namiotu
-Porozmawiamy jutro dziadek musi coś załatwić -powiedział i odsłonił mi chustę do namiotu.
Kiedy już położyłam się w namiocie zaóważyłam że wchodzi do niego Peggy
-Mam do ciebie dobrą wiadomość słońce
-Jaką mamo ?
-Pamiętasz Kubę z obozu z którego cię wydostaliśmy ?
-No jasne , a dlaczego pytasz ?
-Generał chce go tu sprowadzić w nasze szeregi
-Tak niesamowite , bardzo się cieszę
-Powiedz mi Nel byłaś no wiesz taka zdenerwowana
-Nic po prostu ...
-Peggy , mogę cię prosić -na szczęście generał zawołał ją do siebie . Od razu zamknęłam oczy aby myślą że zasnęłam . Przez cały czas cieszyłam się spotkaniem z Kuba, ale i martwiłam się Stvenem

Córka Ameryki (Kapitan Ameryka) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz