Imagin Stephen Strange

1.2K 52 16
                                    

Imagin dla @hunter_of_artemis18

❤️Połączenie światów - Marvel x Harry Potter❤️

~~~

- Czyli lecimy? - zapytałam Stephena.

- Lecimy - uśmiechnął się w odpowiedzi.

Złapałam go za ramię u zamknęłam oczy. Nagle rzeczywistości przestała dla mnie istnieć. Straciłam przytomność.

~~~

- Nadia! Nadia! Ocknij się! Williams! - jak przez mgłę docierał do mnie głos Stephena.

- Mmm - mruknęłam niewyraźnie.

- Uff... - odetchnął z ulgą.

- Udało się? - zapytałam otwierając oczy.

- Chyba tak! - powiedział podekscytowany.

- Jesteśmy w Londynie?

- Tak. Teraz musimy znaleźć Pub pod Trzema Miotłami.

- No to idziemy - zakomenderowałam.

~~~

Odkryliśmy ostatnio ze Stephenem, że możemy podróżować do innych światów. Teraz to testujemy. Chcemy dostać się do świata, w którym żyje Harry Potter.

~~~Pub pod trzema miotłami~~~

- Kto to jest? Kim oni są? To nie są śmierciożercy? Znasz ich? - takie szepty rozległy się, kiedy weszliśmy do pubu.

Cóż, nasz widok mógł sprawiać dosyć dziwne wrażenie, zwłaszcza, że Stephen miał swoją nieodłączną pelerynę. Ja zresztą także miałam.

Nie była to do końca peleryna, raczej płaszcz. Spełniał jednak swoją rolę i kiedy tego chciałam, czynił mnie niewidzialną, bądź unosił w powietrze.

Wyszliśmy z pubu i naszym oczom ukazał się niezwykły widok.

Pełno ludzi w kolorowych szatach chodziło w jedną i drugą stronę po wąskiej, aczkolwiek długiej, ulicy. Odeszliśmy na bok, w stronę nieuczęszczanej ulicy.

- Pokątna - Stephen przeczytał nazwę na tabliczce.

- Udało się! Poznam moje ulubione postaci! - ze szczęścia skoczyłam na Stephena i pocałowałam go delikatnie w usta. Po chwili zorientowałam się, co zrobiłam i zakryłam usta dłonią.

- Ja... Przepraszam, poniosło mnie i... - jąkałam się.

- W porządku. To było... miłe - powiedział i pochylił się, by złożyć na moich ustach pocałunek.

Przez moment nie wiedziałam, jak zareagować, lecz po chwili oddałam pocałunek.

Stephen położył dłonie na moich plecach i przyciągnął do siebie.

Czas zatrzymał się w miejscu.

Może po dziesięciu sekundach, może po dziesięciu minutach oderwaliśmy się od siebie i z uśmiechem spojrzeliśmy sobie w oczy.

- Od jak dawna? - zapytał lekko zachrypniętym głosem.

- Nie wiem - odparłam. - Ale czy to ważne?

- Racja, nie jest - odpowiedział, po czym z lekkim uśmiechem wziął mnie za rękę i weszliśmy w tłum czarodziejów.

~|Time skip: Hogwart|~

Szliśmy korytarzami tej niezwykłej szkoły. Stephen szedł spokojnie, rozglądając się co pewien czas. W tym momencie wyglądałam przy nim jak małe dziecko. Kręciłam się w prawo i w lewo, podskakiwałam widząc interesującą rzecz i piszczałam kiedy spostrzegałam miejsce znane mi z książki. Strange patrzył na to z pobłażliwym uśmiechem i co rusz zerkał na mnie. Po pewnym czasie powiedział:

Marvel: Zodiacs, Preferences, ImaginesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz