Niezrozumiałe uczucia

6 0 0
                                    

Na wstępie chcę podziękować, po raz kolejny mojej becie _childishlovexx01

Miłego czytania

Weszłam na salę podekscytowana. Dopiero po paru minutach zrozumiałam co tam robiłam. Taniec. Na początkowych próbach było całkiem fajnie, ale później zaczęło mi się to nudzić, przynajmniej do czasu. Ale od początku.

Ustawiłam się jako pierwsza, miałam iść w parze z dyrektorem, a że on zachorował dostałam (po raz kolejny) "atrapę dyrektora". Czekałam, aż wszyscy się uspokoją. Zaczynali mnie wpieniać, jakby nie mogli zaprzestać swojego bezsensownego gadania i chociaż na chwilę skupić się na powierzonym zadaniu. Czekałam jeszcze z dziesięć minut, aż udało się nauczycielom ich uciszyć. Nigdy nie pomyślałabym, że jest to trzecia gimnazjum, swoim zachowaniem zniżali się do poziomu podstawówki. Położyłam swoją rękę na dłoni mojego tanecznego partnera, on pochwycił ją, delikatnie zamykając w uścisku. Znowu rozbrzmiały głosy.

-CISZA!- krzyknęła nauczycielka. Rozejrzałam się w dookoła, wszyscy się rozeszli, puściliśmy swoje ręce w geście zrezygnowania. Nie mogliśmy ogarnąć logiki naszych rówieśników. Po kolejnych minutach ustawiania Nas - w końcu puścili muzykę. Trzymałam swoją rękę na jego dłoni. Z kolei, on ścisnął ją mocniej. Przez chwilę trwaliśmy w ciszy , baliśmy się odezwać. Taki układ nam odpowiadał, po prostu ja i On, i taniec. Nic więcej nie było potrzeba.

-Od początku! - krzyknęła wychowawczyni.

-C-Czemu?!- uniosły się obie klasy.

-Maciek znowu pomylił układ. Maciej słuchasz Ty Mnie?! - kobieta wydarła się na całą salę.

-Co?- zapytał wyrwany z zamyśleń.

-Dajcie mi cierpliwości, bo tu nie wytrzymam - chwyciła się za głowę.

-Niech pani policzy do dziesięciu - podpowiedziała długowłosa blondynka.

-Liczyłam i do trzydziestu pięciu, ale to i tak nie pomogło. HALO?! Ustawcie się! Zamiast słuchać Panią, byli zbyt zajęci rozmawianiem i przeszkadaniem Moja irytacja rosła z każdą minutą.

-RUCHY! Ostatni raz i macie wolne - zapewniła ich nauczycielka.

Tym razem posłuchali się jej , w duchu odetchnęłam z ulgą. Ujęłam dłoń jak najdelikatniej potrafiłam, on zrobił to samo. Wpadliśmy w wir tańca. Znowu Tylko - ja i on, i taniec. Dałam się wciągnąć.

~*~

-No, a jak Ty tańczysz? Macie rękę na rękę?

-Ja wyciągam dłoń a on ją chwyta, tak - chwyciła rękę i pokazała.

-A my całkowicie inaczej, o tak - chwyciłam jej rękę i położyłam swoją na jej, jeden palec odgięłam,drugi zaginęłam i wyszło.

-Ale dziwnie - zaśmiała się.

-Ej, wiecie co? - wtrąciła się Kara, po chwili dodając -Ja mam po prostu położoną rękę na jego, bez zbędnych problemów.

Zaśmiałyśmy się. A jednak było coś dziwnego w tym uścisku, nie powiedziałambym tego na głos, ale siedziało to w mojej duszy. Czułam, że, z czasem dowiem się o co w tym chodzi.

-Dora, słyszałaś, że pani chce mi wcisnąć Chris'a zamiast dyrektora. -powiedziałam.

-Serio?

-Tak, tylko będzie musiała go przekonać, bo on nie chce tańczyć na balu.

-Dlaczego?

-Nie wiem, nie chciał powiedzieć - odpowiedziałam.

Nie powiedziałam, że ,wolałabym z nim tańczyć, ciekawe, co życie pokaże, aż się tego boję. Z drugiej strony, gdy cofne się do ostatniego tańca, to nie mogę doczekać się następnego. Rośnie we mnie ekscytacja, gdy o tym pomyśle.

-Słuchasz nas? - zapytała Dora.

-Tak, tak - powiedziałam nadal będąc w swojej głowie. Póki nie będę pewna nie powiem nikomu o moich rozterkach, nie będę zakrzątać innym głowy.Na samym początku prób zamierzałam podejść do wysokiego, przystojnego i niezmiernie fajnego bruneta, ale ostatecznie odpuściłam, no może bardziej nie dałam rady. Gdy byłam gotowa podejść do niego i zapytać go o zostanie parą, to zostałam przydzielona do kogoś innego. Załamałam się i użalałam nad swoją głupotą. Koniec końców wylądowałam w pierwszej parze z dyrektorem lub Chris'em.

Codziennie inna codziennośćWhere stories live. Discover now