1

464 8 0
                                    

xaso: Dzień dobry.
kreia: Dzień dobry.
xaso: Jak się czujesz?
kreia: Całkiem dobrze, a Pan?

Kornelia już od jakiegoś czasu spędzała dużo wolnych chwil na pisaniu z nowo poznanymi ludźmi. Miała konto tylko na jednym portalu, ale jak sama czasami się przed sobą przyznawała - uzależniła się.
Pomimo to, ciężko jej było znaleźć osobę, która nie myśli tylko o seksie z byle kim. Chciała poznać kogoś z większymi wartościami. Nie chodziło jej nawet o związek. Po prostu potrzebowała przyjaciela. Kogokolwiek.
Kiedy się urodziła jej ojciec wymyślał najróżniejsze bajki, aby tylko nie mieć dziecka na głowie. Sprawa zakończyła się sądem, ale to niczego nie zmieniło oprócz przyznanych mu alimentów. Po kilku latach, kiedy zaczęła samodzielnie i przede wszystkim racjonalnie myśleć, pojmowała coraz więcej. Przerażała ją sytuacja w domu i podejście matki do wielu spraw. Niczego jej nie brakowało jeżeli chodzi o sprawy materialne. Inne tematy jak nawet i zwykła rozmowa z drugą osobą były dla niej dalekim marzeniem. Czuła się trochę inna wśród swoich rówieśników, z którymi za nic nie mogła się dogadać.

xaso: W porządku. Czego szukasz na tym portalu, malutka?

W pierwszej chwili pomyślała, że to kolejny napalony zbok. To oni często używali takich określeń do kobiet, których nawet nie mieli jeszcze okazji poznać.
Wahała się; odpowiadać czy nie. Jednak zaraz usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości, sięgnęła po telefon.

xaso: Przepraszam jeżeli nie lubisz kiedy ktoś Cię tak nazywa, po prostu jestem starszy, a ty wydajesz się taka mała w porównaniu do mnie. Nie chciałem Cię urazić...
kreia: Spokojnie, nic się nie stało. To całkiem... kochane.
xaso: Na pewno?
kreia: Na pewno.

Tajemniczy pan nie odpisywał więc Kornelia zajęła się wieczorną rutyną. Kiedy ubrana w swoją ulubioną piżamkę w pandy, położyła się do łóżka w towarzystwie pluszaków, pomimo zmęczenia nie mogła zasnąć. Wierciła się i przeklinała w myślach. Wtedy znowu usłyszała dźwięk wiadomości.

xaso: Dobranoc, malutka. Niech przyśnią Ci się same miłe rzeczy. Mam nadzieję, że jutro porozmawiamy dłużej. Przepraszam, że nie odpisywałem, miałem dużo pracy. Jak kiedyś będziesz duża to zrozumiesz. Nie obrażaj się, tylko się droczę.
kreia: Nie mogę zasnąć...
xaso: Dlaczego maluszku? Masz koszmary?
kreia: Nie. Nie wiem dlaczego. To męczące.
xaso: Chętnie bym Cię utulił, wiesz? Ale niestety nie mogę tego zrobić w tej chwili. Jeżeli chcesz, w zamian rekompensaty, jutro opowiem Ci bajkę na dobranoc, dobrze? A teraz zamknij oczka i pomyśl o czymś przyjemnym.

Pierwszy raz poczuła, że ktoś... się nią interesuje. Gdyby nie fakt, że to było dla niej coś innego, i z pewnością wyczekiwanego, spławiłaby go od razu. Ale ona wolała się temu oddać, czuła się dla kogoś ważna, a przecież nawet nie wiedziała kim jest. Posłusznie wykonała polecenie nieznajomego xaso'na, po dwóch minutach spała wtulona w białego misia z czerwoną plamą na główce, którą sama wykonała kiedyś przypadkowo szminką.

mój drugi tatuśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz