Prolog

75 4 4
                                    

Każdemu może się wydawać, że to był normalny dzień. Jednak los zdecydował inaczej.

Była połowa sierpnia. Obudziły mnie szmery dochodzące z innej części domu. Ledwo przytomna, po wczorajszej imprezie,  zeszłam na dół, a to co tam zobaczyłam podziałało jak kubeł zimnej wody. Byli tam ludzie dobrze znanej mi firmy przeprowadzkowej. Zdezorientowana zaczęłam szukać mamy.

 - Co tu robią ci ludzie? - spytałam z wyrzutem

- Cześć córeczko, również miło cię widzieć. - powiedziała puszczając mimo uszu moje wcześniejsze zdanie. - A co do twojego pytania... Powinnaś już zauważyć. - powiedziała to z taką obojętnością aż zabolało.

Niby nie miałyśmy nigdy dobrych relacji, ale obojętność w jej głosie bolała. Nie chcąc ciągnąć dalej tej bez celowej rozmowy poszłam się ogarnąć. Wzięłam bieliznę, swoją ulubioną bokserkę, dresy z niskim stanem i poszłam wziąć prysznic. Po skończonej porannej toalecie poszłam coś zjeść. Zeszłam na dół i udałam się do kuchni, gdzie siedziała moja rodzicielka.
- Mogę się chociaż dowiedzieć gdzie się wyprowadzamy? Czy o tym też łaskawie powiesz mi jak już będziemy na miejscu? - zapytałam złośliwie
- Angel... Proszę cię. Daj spokój. - powiedziała moja mama - Nie powiedziałam ci, ponieważ ciebie nigdy nie ma w domu. Wiecznie imprezy i szkoła.
Zatkało mnie, bo miała rację. Po długim namyśle powiedziałam już normalnym tonem:
- To gdzie będziemy mieszkać?
- Przeprowadzamy się do...

Drodzy czytelnicy,
To moja pierwsza książka, więc jak zauważyliście jakiś błąd to bardzo przepraszam. Dawajcie gwiazdki,          a w komentarzach piszcie co chcielibyście w następnym rozdziale
Mrs_Darkness9

Byle do JutraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz