.2.

74 19 0
                                    

Prawdę mówiąc, zainponowało mi to, że ktoś kogo na dodatek totalnie nie znam próbował mi pomóc. Chociaż, równie dobrze może chcieli mnie zgwałcić. Nie wiem. Nic nie wiem. Nawet nie wiem jaki dzisiaj dzień! Po chwili zostałam odłożona delikatnie na kanapę, a drugi z czarnowłosych od razu przykrył mnie kocem, w który natychmiastowo się wtuliłam. Było mi naprawde zimno, niemalże się przez to trzęsłam.

-Jake, co z nią zrobimy?-Zapytal najniższy z facetów, kierując swoje słowa do czarnowłosego który mnie niósł.

-Nie wiem. Naprawde nie mam pojęcia. Narazie może u nas zostać, ale co będzie jak pojedziemy w trasę?-Zapytał, jeśli dobrze usłyszałam, Jake.

-Albo zostanie w domu, albo pojedzie z nami. Chyba, że będzie chciała wracać na ulice. -Brązowowłosy westchnął  przeczesując dłonią swoją mokrą czuprynę.

-Powaliło Cię do reszty?!-krzyknął jeden z czarnowłosych. Różnił się od reszty tym, że miał założoną opaskę na czole z jakimiś wzorkami.-Nie puścimy jej spowrotem na ulicę debilu!

-Coma nie drzyj się, chyba widzisz, że ona jest przestraszona.-Powiedział najwyższy z nich wszystkich. Coma założył ręce na klatce piersiowej i zaczął się we mnie wpatrywać z zaciekawieniem. No tak. Pewnie wyglądałam jak siedem nieszczęść. Przez wzrok tego całego Comy przykryłam głowę kocem i skuliłam. Nienawidzę być w centrum uwagi, zwłaszcza, że byłam cała mokra.

-Coma idź na górę. Ashley, ty też.-Powiedział Jake, na co Coma z brązowowłosym, jak mniemam Ashleyem jęknęli z niezadowoleniem i poszli na górę.

-Dobra... Jak Ci na imię?-Zapytał najniższy z nich klękając przede mną

-C-Carmel...-Zająknęłam się i przeskanowałam go wzrokiem. Miał długie, czarne włosy, z resztą jak reszta obserwujących mnie facetów. Miał również piękne, niebieskie oczy, był ubrany na czarno. On za to się uśmiechnął.

-Ja jestem Jeremy, to jest Jake,-wskazał na chłopaka który mnie niósł.-a to jest Andy.-Tym razem wskazał na najwyższego czarnowłosego. Po chwili intensywnego wpatrywania się w siebie Andy mruknął coś pod nosem i poszedł na górę po to, żeby po chwili wrócić z jakąś koszulką.

-Masz.-Podał mi ją i usiadł na fotelu. Popatrzyłam się na nich zdezorientowana, ale nie wydałam z siebie ani jednego dźwięku.

-Chodzi mu o to, żebyś się przebrała.-Powiedział Jake spokojnym głosem. Skinęłam lekko głową i zdjęłam swoją mokrą koszulkę zastępując ją szarą koszulką Andy'ego z logiem Batmana. Rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu mojej części garderoby, ale zamiast niej zauważyłam Jeremy'ego idącego z nią na górę.

-Ej, Jinxx! Gdzie ona będzie spać?-Zapytał Jake, natomiast ja jedynie wędrowałam wzrokiem od jednego chłopaka do drugiego. Jeremy jedynie podrapał się po karku.

-Będzie spać u mnie. Tylko, że ja będę musiał spać albo na kanapie, albo u kogoś innego.-Powiedział.

-Możesz u mnie...-Powiedział schodzący po schodach Coma po czym ruszył do kuchni.

-Ale ty chrapiesz!-Zawołał za nim zakładając ręce na piersi.

-Ja Cię przygarnę.-Powiedział Jake. On zawsze jest taki spokojny? Po chwili podszedł do mnie Andy i podał mi rękę. Spojrzałam na niego niezrozumiale.

-No, dalej. Będziesz tymczasowo mieszkać u Jinxxa w pokoju.-Powiedział Jake. Spojrzałam na niego i wstałam chwiejnie. Ruszyłam za Andym na górę do pokoju. Po chwili chłopak otworzył mi drzwi, a ja weszłam do pomieszczenia. Ściany były ciemnoszare, na jednej z nich było mnóstwo zespołów muzycznych, takich jak Metallica, Rammstein, AC/DC czy chociażby Slipknot. Oprócz tego, na półce w rogu pokoju leżały płyty. Podeszłam bliżej i ku mojemu zdziwieniu nie zauważyłam płyt zespołów metalowych, tylko muzykę klasyczną. Był między innymi Vivaldi, Chopin, Mozart, Bach i wiele innych. Rozejrzałam się i zauważyłam jeszcze czarne biurko na którym o dziwo był totalny porządek. Zaraz obok była ogromna szafa, a obok szafy białe łóżko małżeńskie z czarną pościelą. Naprzeciwko łóżka znajdowało się duże okno o które obijały się krople wody tworząc przyjemny dla uszu dźwięk. Usiadłam na łóżku ze stwierdzeniem, że jest ono o wiele wygodniejsze niż bruk. Na ścianie obok okna było mnóstwo zdjęć, więc wstałam i podeszłam do nich bliżej. Było zdjęcie Jeremyego z wokalistą Slipknot razem z autografem, było zdjęcie całej grupy chłopaków, wszyscy byli uśmiechnięci. Było jeszcze kilka zdjęć z resztą, na których wszyscy byli tacy szczęśliwi... Po chwili przyglądania się zdjęciom zdjęłam buty i położyłam się w łóżku wtulając w poduszkę. Po niedługiej chwili zasnęłam.

*****~*****

Witam! Przepraszam za spóźnienie, mam blokadę. ;-;
Smutna prawda, ale mam (dla siebie) pocieszenie, bo z okazji zbliżających się moich urodzin tata kupił mi oryginalne koszulki Black Veil Brides!

Normalnie kocham go za to, a tutaj dowód:

Normalnie kocham go za to, a tutaj dowód:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pozdro!
~Pojeb

ZAWIESZONE! Adopted | Black Veil Brides Story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz