Wakacje. Tego było wam wszystkim trzeba. Koutarou został u ciebie na całe wakacje wraz z Keijim. W końcu cały dom dla was. Spali w pokoju twojego taty, który i tak przyjedzie do ciebie za około pół roku. Robiłaś obiady, kolacje ale śniadania zostawiałaś Keijiemu.
Od czasu ostatniej rozmowy z Testurou czułaś, że coś jest nie tak. On czuł się z tym źle. Wiedziałaś o tym doskonale. Coś było na rzeczy ale nie miałaś tylko pojęcia co. Suzue za tym stoi, ale ten fakt był tylko przypuszczeniem. W końcu to, że ona się pojawiła tak nagle mogło być tylko przypadkiem. Ale nie chciałaś w to wierzyć. Chciałaś być pewna, że ta swołocz za tym stoi.
- Ne, [•••]... - obok ciebie pojawił się Bokuto i usiadł obok ciebie na łóżku.
- Hmm?
- Muszę ci coś powiedzieć i chce abyś mi pomogła.
- Jasne. Ty pomogłeś mi więc czemu mam nie pomóc tobie.
- Bo widzisz ja i Akaashi. Jesteśmy przyjaciółmi. A ja go lubię. Baaaardzo.
- No tak. W końcu sam po--
- Oł. - dokończyłaś rozumiejąc co tak naprawdę kryje się za tym "bardzo". - Kou-chan...to...to słodkie. Na pewno ci pomogę. Możesz na mnie liczyć.
Chłopak przytulił cię a zaraz potem dało się usłyszeć dzwonek do drzwi. Zeszliście na dół. Keiji siedział na kanapie i czytał książkę. Kou usiadł obok niego. Ruszyłaś do drzwi gdy rozbrzmiał kolejny dźwięk dzwonka.
Otworzyłaś drzwi a za nimi stała ta blondynka, której uratowałaś cztery litery.
- Em..Hej?
- Mam. Coś. Ważne. Powiedzieć. Konieczność. - mówiła łapiąc dech. Biegła yu najwidoczniej. Wpuściłaś ją do środka i dałaś wody. Dziewczyna odetchnęła z ulgą.
- Dziękuje. Ale nie przyszłam w odwiedziny. Muszę ci coś powiedzieć.
Zdziwiona słowami blondynki pokiwałaś głową i usiadłaś na stole na przeciw niej a chłopaki stali za nią opierając się o sofe.
- Zamieniam się w słuch.
- No więc. Nie było mnie w szkole bo byłam u babci. A moja siostra Suzue... Widziała wtedy jak mi pomogłaś. Zauwarzyła Kuroo-senpaia i jak to powiedziała, zakochała się od pierwszego wejrzenia. Ale ona jest jak psychoptaka. Zrobi wszystko żeby być z tym "jedynym". Nie wiedziałam o tym ale Kuroo jak u nas był a moja siostra wyszła do sklepu...wszytko mi powiedział i poprosił abym jak najszybciej ci to powiedziała. Podał mi twój adres a ja następnego dnia czyli dziś biegłam na spotkanie gdy tylko wyjechali na wakacje. Szantażuje go aby z nią był i grozi, że coś ci zrobi.
Siedziałaś osłupiała. Siatkarze wpatrywali się w ciebie z wielkimi oczyma.
- Jestem Akai. I mam zamiar ci pomóc. - dodała na koniec przerywając ciszę. A ty popłakałaś się. Nie miałaś pojęcia czy ze szczęścia czy z czego innego. Widziałaś, że Kuroo jednak nie chciał tego.
- Akai...chyba lepiej abyś już po-- - zaczął Akaashi ale ty mu przerwałaś.
- Nie. Akai. Dziękuje. Gdyby nie ty nigdy byśmy się nie dowiedzieli. Wiesz może gdzie pojechali?
- Nad morze do najbliższego miasteczka portowego.
- Szykujcie się bo jutro jedziemy rozwiązać to co trzeba.
*
Siedzieliście w pociągu z walizkami. Wsłuchiwałaś się w muzykę z twojego telefonu. Byłaś podekscytowana faktem, iż już wkrótce wszystko ujrzy światło dzienne. A przynajmniej tak to sobie wyobrażałaś. Emanowałaś energią co nie uszło uwadze twoim towarzyszom. Do waszej czwórki dołączył również Yaku, którego Keiji zdążył poinformować o twoich planach.
CZYTASZ
Kot // Kuroo x Reader ✔
FanfictionTypowe opowieści z życia Reader Nigdy nie pisałam czegoś z Reader...ale przyznam, że lubie takie książeczki ^^ Dlatego daje wam do spróbowania czegoś z mojej nowej kolekcji Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy ciekawi bowiem to jest opowiadanie moje no...