23

4.3K 450 96
                                    

Rider starał się jak mógł i Flor to doceniała, jednak po wiosennej przerwie, która skończyła się dwa tygodnie temu, między nimi było jakoś inaczej. Nie wrócili razem do domu w czasie wolnego, gdyż szatyn twierdził, że musiał zostać i zarabiać. Natomiast dziewczyna nie wiedziała co o tym myśleć. Do tego wszystkiego Ethan starał się jej unikać. Następny facet, który zachowywał się jakoś dziwnie. Nic z tego nie rozumiała. Może dzisiaj czegoś się dowie, bo w końcu mieli zjeść kolację we trójkę.

Właśnie wchodziła do mieszkania, kiedy doszły ją głosy głośnej wymiany zdań między Ridera a Ethanem. Przystanęła w korytarzu i nasłuchiwała. Nigdy tego nie robiła, ale jeżeli tam wjedzie, nigdy się nie dowie o co chodziło między tą dwójką.

- Powiedziałem ci, żebyś się odpieprzył, a ty wciąż tutaj jesteś - warknął Rider.

- A jak ty to sobie wyobrażasz, do cholery. Że po prostu zniknę z jej życia? 

- Tak, właśnie tak, to sobie wyobrażam. Więc koleś, po dzisiejszej kolacji, znikniesz z życia Flor.

Szatynka chyba się przesłyszała. Czy jej narzeczony chciał pogonić jej przyjaciela? Po jej trupie. Nie wiedziała dlaczego Rider tak się wściekał, ale Ethan był dla niej ważny. Poza tym, to Rider zachowywał się dziwnie. Chciała zrobić krok do kuchni, ale kolejne słowa Ethana ją zatrzymały.

- Przysięgnij mi, że byłeś wierny Flor, i że nigdy jej nie zdradzisz, to wtedy zniknę na zawsze  - blondas zażądał rzeczy niemożliwej, gdyż wiedział, co zrobił szatyn.

- Ja ci niczego nie muszę przysięgać. 

- Raczej nie możesz. Zgadza się? - Flor poczuła jak żołądek podchodził jej do gardła. 

- Stul pysk!  - Wrzasnął Rider.

- Boisz się, że prawda wyjdzie na jaw, że puszczałeś się z jedną ze swych campusowych koleżanek. Boisz się, że Flor się do wie - warknął blondyn.

Świat zawirował przed oczami szatynki. Złapała się ściany, żeby utrzymać równowagę. To nie była prawda. On jej nie zdradził, on nie mógł... Łzy dławiły ją w gardle. 

- Nie twoja sprawa, kutasie! - Rider rzucił się z pięściami na Ethana.

- Moja, bo to moja przyjaciółka,a ty jesteś chujem! - Blondas zamachnął się i uderzył Ridera.

- Pewnie. Znalazł się wybawiciel. Kochasz ją, do kurwy, kochasz moją narzeczoną - szatyn splunął krwią.

- Kocham ją i żałuję, że jest z taką męską dziwką jak ty. Ja bym jej nie zdradził!

Flor ledwo mogła zaczerpnąć powietrza. Wypadły jej zakupy z rąk i na chwiejnych nogach wydostała się z mieszkania. O mało nie spadła ze schodów, kiedy pędziła na dół. Wypadła na ulicę i jak szalona biegła przed siebie, a łzy wielkie jak grochy ciekły jej po policzkach. Dobiegła do Central Parku i usiadła na pierwszej ławce. Ledwo mogła złapać oddech. Jej Rider, którego kochała, zdradził ją. Ten kutas ją zdradził. Podniosła się, a świat zawirował jej przed oczami i osunęła się w otchłań.

- Proszę, pani - poczuła lekkie potrząsanie za ramię.

- Tak? - Zapytała otumaniona i jasne światło poraziło jej oczy.

- Jest pani w szpitalu, zemdlała pani. Pamiętasz coś?

- Nie, tylko w głowie mi się zakręciło - odpowiedziała Flor.

- Czekamy na twoje wyniki. Proszę leżeć spokojnie, ale może mogłabym zadzwonić do kogoś.

- Nie mam nikogo - odpowiedziała pielęgniarce i poczuła gorycz tych słów. Naprawdę w tej chwili nie miała.

- Zatem dobrze. Kiedy będą wyniki przyjdzie do ciebie lekarz. 

Flor pokiwała głową i skuliła się na szpitalnym łóżku. Ból rozdzierał jej serce. Rider ja zdradził, Ethan był w niej zakochany. Kurwa, tego było dla niej za dużo. I co, do cholery, ona miała teraz zrobić? 

Do łóżka Flor podszedł lekarza i usiadał obok pacjentki.

- Jestem doktor Torres - przestawił się mężczyzna w średnik wieku - i mam twoje wyniki.

- To było tylko zwykłe omdlenie - Flor usiadła - nie jadłam pół dnia. Na pewno ze mną wszystko dobrze i chyba pójdę już do domu. 

- To nie było zwykłe omdlenie, Flor. Podejrzewam, że to co usłyszał będzie dla ciebie zaskoczeniem, a może i nawet szokiem.

- Jestem chora?

- Nic z tych rzeczy - uśmiechnął się lekarza. - To się nazywa odmiennym staniem.  Jesteś w ciąży.


**************************************

Nie zamordować. Musi być drama, a będzie jeszcze większa :)


Skrywane uczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz