Jestem kotem

Rozdział 2

Gdy się obudziłam dalej byłam w pudle.
-No nie! Czemu? Czemu to nie był sen?- powiedziałam sama do siebie.
Wyskoczyłam z pudła. Czarna sierść z białym pyszczkiem i białymi łapkami była cała mokra i zimna.

Zobaczyłam że nie jestem już na morzu więc jest bezpieczniej niż było.
Podeszłam do dużego drzewa stojącego przy plaży, wdrapałam się na nie i rozejrzałam za czymś do jedzenia. Jedyne co udało mi się wypatrzyć to jedna mała myszka.
"Jak mam przeżyć o jednej myszce?- pomyślałam.- Pójdę się rozejrzeć."
Poszłam do małego miasteczka daleko za plażą.

Znalazłam tam coś al'a bar.
Jeden pan poczęstował mnie rybą.
Była pycha!
Potem poszłam nad jeziorko na prawo od miasta. Złowiłam sobie
Pstrąga. Nie był tak dobry jak ta ryba z baru ale nie narzekam.
Noc spędziłam w pustym pudle obok baru.

Gdy się obudziłam zobaczyłam jakąś dziewczynkę niosącą mnie w pudle.
Co jakiś czas zerkałam na mnie.
Wyjrzałam z pudła
i zobaczyłam żółty mały domek.
"Ej...-pomyślałam.- Mijałam wczoraj ten domek. Hmm... Tą dziewzynkę też widziałam! Bawiła się w ogrodzie
maskotkami!"
Poczułam w sobie radość.
Nagle schowałam się do pudła i siadłam przypominając sobie o rodzinie.

Gdy dziewczynka to zobaczyła, zatrzymała się, położyła pudło na ziemi, wyjęła mnie i pogłaskałam szepcząc mi do ucha:
-Już dobrze... Spokojnie...
Nie buj się... Będzie dobrze...
Popatrzyłam na nią.
Ona się do mnie uśmiechnęła i przytuliłam mnie do siebie.
Ruszyła dalej.

Gdy dotarłyśmy na miejsce podeszła ze mną do jakiejść kobiety
kopiącej dołki w ogrodzie.
-Mogę ją przygarnąć, Mamo?- zapytała dziewczynka.
- Skąd wiesz że to ona, Elu?- spytała kobieta.
-No zobacz- Dziewczynka podniosła mnie do góry tak że kobieta mogła mi się przyjrzeć.
- Hmm... A kto się zaopiekuje?- spytała kobieta.
- Ja!- powoedziała z dumą dziewczynka.
- No dobrze... A jak ją nazwiesz?
- Hmm...-zawachała się dziewczynka. - Może Inka!
- Dobrze.- Zgodziła się kobieta.