Korzystają z pięknej pogody Amy Rose /różowy jeż/ postanowiła urządzić piknik na plaży. Zaprosiła Sonica /niebieski jeż/, Tailsa /dwu ogoniastego lisa/, Knucklesa /czerwona kolczatka/ oraz Rouge /biały nietoperz/. Przygotowała posiłek i napoje, następnie włożyła je wraz z kocem do koszyka. Założyła czerwoną letnią suknię, różowy kapelusz z białym kwiatem i białe sandały. Kiedy zamierzała wychodzić to jej instynkt mówił że coś złego się dziś stanie, lecz zignorowała go mówiąc sobie że nic nie zepsuje dzisiejszego dnia i wyszła. Gdy dotarła na miejsce, to spostrzegła swoich dwóch przyjaciół Rouge i Tailsa. Podbiegła do Rouge i przywitała ją uściskiem.
„Witaj Rouge, dawno się nie widzieliśmy!"
„Witaj, tak masz racje nie widziałyśmy się od mojego ostatniego bankietu, który się odbył 2 lata temu." odpowiedziała Rouge.
„Cześć Amy, nieźle wyglądasz." powiedział Tails . „Dzięki, a Sonica nie przybył?" spytała się Amy. Tails odrzekł „Sonic powiedział że nie zamierza przychodzić na żadne twoje przyjęcia, dopóki nie zaczniesz przy nim panować nad sobą".
„Ależ JA PANUJĘ NAD SOBĄ!!" rzekła Amy uderzając młotem w ziemię pozostawiając wielką dziurę ,a Tails zaśmiał się nerwowo. W tym czasie przybył w wielkim stylu Knuckles. Nowy gość wykrzyknął „Yo! Widać że Amy jest nadal w dobrym nastr..." Rouge uderzyła go pięścią w głowę zanim zdążył dokończyć zdanie. „Owww. Za co to było?" spytał się Rouge. „Za wyparzoną gębę." odpowiedziała. Amy cichutko zachichotała i zaczęła przygotowywać koc i położyła jedzenie na nim i wszyscy zaczęli jeść. Po pewnym czasie podczas dyskusji, poczuli że ziemia się trzęsie oraz pewny niepokój i przeczucie że zbliża się coś niedobrego.
Autor: przepraszam że jest taki krótki. Nie miałam pomysłu na rozwinięcie. Sorki~
CZYTASZ
Shadow i Amy
Fanfictionjest to mój pierwszy fanfiction, więc proszę nie wściekać się na mnie. rysunek nie jest mój. mam nadzieję że się wam spodoba. miłego czytania życzę. NIE JESTEM AUTOREM BOHATERÓW SONICA