Gdy wróciliśmy do domu, światła były pogaszone, co znaczy, że Sophie poszła już spać.
- Posłuchaj, muszę ci o czymś powiedzieć... - zaczęłam, gdy weszliśmy do sypialni. Wiem, że miałam utrzymać to przed nim w tajemnicy, ale nie potrafię. Za bardzo mnie to męczy.
- Stało się coś ? – zaniepokoił się mój mąż.
- Dzisiaj rano podsłuchałam rozmowę telefoniczną Sophie, a że wydała mi się podejrzana, postanowiłam ją śledzić. I wychodzi na to, że dobrze zrobiłam. Dojechałyśmy do kawiarni, w której spotkała się z twoim kuzynem, Robertem. – uważnie przyglądałam się jego twarzy. Zauważyłam, że Nate zacisnął szczęki, a dłonie miał zwinięte w pięści.
- Wiesz o czym rozmawiali ? – zapytał spokojnie, jak dla mnie zbyt spokojnie.
- Nie, bałam się, że mnie zauważą, więc szybko stamtąd wyszłam. – odpowiedziałam, gładząc go po ramieniu – Hej, co jest ?
- Zaraz wyrzucę ją z domu, w ciąży czy nie w ciąży, nie obchodzi mnie to. – warknął.
- Nie możesz ! – zaprzeczyłam – Nie możemy dać po sobie poznać, że czegokolwiek się domyślamy. Poczekamy kilka dni i zobaczymy, co się stanie.
- Okej. – zgodził się Nathan niechętnie i mocno mnie do siebie przytulił.
********
Następnego dnia była sobota, więc Nate był w domu.
- Pomóc ci w czymś ? – zapytał popołudniu, gdy przygotowałam kolację.
- Nie, dzięki. – uśmiechnęłam się do niego – Gdzie Sophie ?
- Bierze prysznic na górze. – mruknął – Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby siadała z nami do stołu. Moich rodziców szlag trafi.
- Wiem, ale przecież nie możemy kazać jej siedzieć na górze, zamknięta w pokoju. – stwierdziłam.
- Jasne, ale...- pokręcił głową z rezygnacją – czuję, że ta kolacja to będzie katastrofa.
Dwie godziny później usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Mój mąż westchnął i poszedł otworzyć.
Sophie siedziała przy stole w kuchni i trochę pomagała mi przygotować kolację.
- Witaj, synku. – usłyszałam głos Karen. No to zaraz się zacznie – A gdzie Melanie ?
- W kuchni. – odpowiedział Nate – Wchodźcie, nie stójmy w przejściu.
Po chwili w pomieszczeniu pojawili się uśmiechnięci Karen i John, ale gdy zauważyli kto siedzi przy stole, mina natychmiast im zrzedła.
- Co ona tutaj robi ?! – praktycznie wydarł się John.
- Kochanie, uspokój się. – powiedziała jego żona kojąco, kładąc dłoń na jego piersi – O co w tym wszystkim chodzi ?
- Może ja lepiej pójdę do siebie. To nie był dobry pomysł. – wyszeptała Sophie i wstała od stołu.
- Nie, nie musisz... - zaczęłam, ale weszła mi w słowo:
- Nic nie szkodzi, naprawdę. Na ich miejscu zachowałabym się tak samo. – posłała mi słaby uśmiech – A poza tym, to rodzinna kolacja, a ja do niej nie należę.
Nie czekając na moją reakcję, wyszła z kuchni i poszła na górę, do swojej sypialni.
- Chyba powariowaliście ! – zaczęła Karen, gdy zostaliśmy w kuchni sami – Co ta dziewczyna tutaj robi ?
- Przyszła do nas pewnego wieczoru i powiedziała, że nie ma gdzie się podziać. – wytłumaczyłam – Z początku została tylko na jedną noc, ale gdy trafiła do szpitala i okazało się, że ciąża jest zagrożona, ktoś musiał się nią zająć. Sophie ma tylko ciotkę w Ohio, a w tym stanie nie może podróżować. Dlatego wypadło nas. Wierzcie mi, ani ja ani Nate nie jesteśmy zadowoleni z tej całej sytuacji.
Moja teściowa westchnęła i usiadła przy stole obok swojego męża.
- Oj, dzieci... - pokręciła głową załamana – W co wyście się wpakowali ?
Podeszłam do niej i się przytuliłam, a ona natychmiast odwzajemniła mój uścisk.
- Nie martwcie się. – powiedziałam, zerkając na Johna – Mamy wszystko pod kontrolą.
- Jakby tylko coś się działo, to macie nas powiadomić. Zrozumiano ? – zastrzegł surowo mój teść.
- Tak, tato. – odpowiedzieliśmy ja i Nathan równocześnie.
Na chwilę zaległa cisza, po czym Karen westchnęła głośno i zaproponowała:
- Może zjemy kolację zanim całkiem wystygnie ? Melanie na pewno się napracowała.
Uśmiechnęłam się do niej z wdzięcznością i odpowiedziałam:
- Jasne. Siadajcie, a ja już podaję.
********
- Wszystko było bardzo pyszne, skarbie. - powiedziała moja teściowa, gdy skończyliśmy jeść.
- Dziękuję. - poczułam, że się rumienię. Karen była doskonałą kucharką i to, że tak smakowało jej to, co ugotowałam, mile połechtało moje ego.
- Będziemy się już zbierać. - rzucił John, wstając od stołu - Robi się późno. Pamiętajcie, w razie kłopotów, dzwońcie.
- Pamiętamy. - zapewniłam go.
Uściskaliśmy się jeszcze na pożegnanie, po czym nasi goście wyszli.
CZYTASZ
Obiecaj (cz. II ,,Uratuj mnie")
RomanceOd wydarzeń z pierwszej części minęło pięć lat. Nate i Melanie od dwóch lat są szczęśliwym małżeństwem i wierzą, że wszystko co najgorsze, już za nimi. Niestety, w ich życiu pojawia się Sophie - była dziewczyna Nathana, która postanawia zniszczyć i...