Coffee

95 17 20
                                    

Spojrzałem na blondyna, który płynnie popijał swoją kawę, kompletnie nie zwracając uwagi na moje szlochy. Zacząłem rzucać nogami na wszystkie strony, żeby chociaż może przypomniał sobie, że tu jestem.

-Nie wierzgaj tak, bo się złamiesz na pół. -odłożył filiżankę, po czym zaczął czytać coś w jakimś magazynie.

-No, łatwo ci powiedzieć, ale to nie ciebie odrzuciła dziewczyna. -westchnąłem cicho i zsunąłem się z kanapy. -Czemu stwierdziła, że nie jest dla mnie odpowiednia? O co jej chodziło, Taehyungie? Jesteś jej bratem, znasz ją najlepiej. Może wiesz co siedzi jej w głowie...A może to ja jestem nie odpowiedni, ale nie chciała mi tego powiedzieć.

-Nie dramatyzuj. -chłopak przerzucił następną stronę i zaczytany co jakiś czas ziewał.

-Widzę, że wcale cię to nie obchodzi. -przewróciłem oczami i założyłem ręce na piersi. -Jak coś, to teraz jestem obrażony na ciebie, jakbyś nie wiedział.

-Słuchaj, może i jesteś dla niej nieodpowiedni, ale za to dla mnie już tak. -odsunął na chwilę gazetę od swojej twarzy i uśmiechnął się uwodzicielsko. -Jestem wolny, więc bierz póki nieużywane. -poruszył dziwnie brwiami, po chwili znajdując się tuż nade mną.

-Fuu, idź sobie, pedale. -odsunąłem go od siebie, wstając i poprawiając swoje spodenki. -Pójdę po coś do jedzenia.

Ostatni raz spojrzałem w stronę blondyna, by po chwili mieć ręce pełne słodyczy. Szedłem w jego stronę, kiedy potknąłem się o rubinową szpilkę. Kilka paczek z cukierkami spadło na podłogę, jednak po chwili dosłownie wszystko runęło na ziemię, a za plecami tylko słyszałem jakieś wołania Taehyung'a. Zacząłem wchodzić po schodach, przyglądając się leżącym na nich pierścionkom, kolczykom i innym biżuteriom. Gdy znalazłem się na korytarzu, gdzie wszystkie światła były zgaszone, włączyłem telefon, by poświecić nim, a na jednych z drzwi ledwo udało mi się rozczytać napis "Nie wchodzić", więc postanowiłem, że tam wejdę.

-Kurwa, zamknięte...- podrapałem się po głowie, kiedy wyczułem metalowy przedmiot. -Dobrze, że spinam włosy wsuwkami. -odpiąłem jedną z nich i zaczął majstrować coś, dopóki nie usłyszałem wołania chłopaka. -Cholera, szybciej, szybciej, szybciej! -poganiałem się w myślach, kiedy klamka puściła i skrzypiące drzwi otworzyły mi się na oścież. Odetchnąłem z ulgą, szybko zamykając za sobą drzwi. Zacząłem szukać włącznika, wtedy właśnie dotknąłem czegoś dziwnego...przypominającego strukturę włosów. Momentalnie odskoczyłem, uderzając plecami o ścianę i włączając światło.

Zrobiło mi się słabo, kiedy zobaczyłem leżącą na ziemi perukę. Podtrzymałem się drewnianego krzesła, żeby wziąć głęboki oddech i po chwili uciec z tego miejsca. Zbiegłem szybko na dół, nie odwracając się za siebie.

-Dobrze, że już jesteś. Gdzie się podziewałeś? Twój gofr wystygł, głupku. -chłopak poczochrał moje włosy, po czym uśmiechnął się delikatnie.

-Ja...j-ja chyba wrócę już do domu. -zrobiłem się cały blady, a mój oddech stał się dwukrotnie przyśpieszony.

-Nie, no co ty, zostań jeszcze trochę. Ja za chwilę wychodzę z kumplami, ale Mina niedługo przyjdzie i może będziesz chciał z nią sobie wszystko wytłumaczyć.

-Eh, racja, musimy coś sobie wytłumaczyć...Mina. -spojrzałem na niego spode łba, a na jego twarzy pojawił się grymas przerażenia.

Dziś nieco krótszy rozdział, ale może nie najgorszy haha<3 !

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 28, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

powder || taekookWhere stories live. Discover now