Strawberries

90 12 10
                                        

W kwiaciarni rozglądałem się na wszystkie możliwe strony, jednak większość roślin tam była zeschła. Staruszka za ladą przysypiała, a pustki naznaczały się zupełną ciszą. Wywróciłem oczyma i ziewnąłem przeciągle, drapiąc się po karku. Nie było większego sensu ślęczeć tam w nieskończoność, więc po niedługim czasie wyszedłem. Za rogiem znajdował się sklep spożywczy, więc czemu by i tam nie zajść?

Kolejka ciągnęła się i jak dla mnie trwała wieczność. Co jakiś czas dotykałem się po fragmentach twarzy, by doliczyć nowo pojawiające się zmarszczki. Jedyne co chciałem kupić, to koszyczek z truskawkami. Gdy w końcu klienci z zakupionymi rzeczami wyszli, żegnając kasjerkę, ja położyłem swój towar i zapłaciłem za niego.

Wybiegłem ze sklepu i spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Miałem jeszcze pół godziny do spotkania z Miną, jednak mieszka ona na tyle daleko, że nie zdążyłbym zajść do domu i się nieco ogarnąć. Ułożyłem jedynie, wpadającą mi w oczy grzywkę i ruszyłem truchtem do dziewczyny.

Gdy już stałem pod jej domem, wziąłem głęboki oddech i poprawiłem koszulę. Wyciągnąłem lekko drżącą rękę z kieszeni i zapukałem w drzwi. Początkowo nikt mi nie otwierał, a także żadnych głosów z wewnątrz nie słyszałem. Odwróciłem się, wzdychając ciężko, jednakże po chwili usłyszałem skrzypnięcie i pociągnięcie za klamkę.

-W-witam, czy jest może Mina w domu? -zapytałem, widząc pół nagiego chłopaka, obwiniętego w sam ręcznik. Ten lekko się wzdrygnął, ale nic nie odpowiedział, tylko gestem ręki zaprosił mnie do środka. Wszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Byłem cały spięty i zestresowany, dlatego też siedziałem wyprostowany, ze spuszczoną głową.

-Nie ma jej w domu, ale powinna za niedługo wrócić. -blondyn wrócił z kuchni i oparł się o ścianę plecami. -A kim właściwie jesteś?

-Jej znajomym. Jeongguk, tak dla jasności. -uśmiechnąłem się delikatnie i wyciągnąłem dłoń w jego stronę.

-Taehyung. -jednak ten nie ruszył się z miejsca, więc zabrałem rękę z powrotem. -Jestem starszym bratem Miny. Pokiwałem głową i przyjrzałem się mu dokładniej. Faktycznie, wyglądają jak dwie krople wody. W sumie wystarczyłoby, aby Tae miał dłuższe włosy, a mógłbym pomyśleć, że jest dziewczyną. -Chcesz coś do picia?

-Jasne, może być herbata, dziękuję. -chłopak spojrzał w górę, jakby nad czymś się zastanawiał i po chwili wyszedł z pomieszczenia.

Postawiłem koszyk z truskawkami na stoliczku obok i wstałem, aby rozejrzeć się trochę po mieszkaniu. Zauważyłem z daleka zdjęcia, więc podszedłem w stronę szafy i chwyciłem za jedną z fotografii. Znajdował się tam szczęśliwy ojciec, szalona matka i zasmucony syn. Na kolejnych zdjęciach było podobnie. Szukałem wizerunków, na którym przedstawiona by była Mina, lecz nie znalazłem z nią żadnych ujęć.

-Co ty tam robisz? -usłyszałem za sobą zachrypnięty głos, więc odskoczyłem w bok. -Przestań i chodź tutaj, zrobiłem ci tą herbatę.

-Czemu nigdzie na zdjęciach nie ma twojej siostry? -chwyciłem za gorący kubek i upiłem z niego drobny łyk.

-Ona nie lubi zdjęć, uważa, że źle na nich wygląda. Nie rozmawiajmy o tym ,dobra, ona zaraz wróci. A właśnie, ja za chwilę wychodzę, więc rozgość się i poczekaj tu w spokoju. Tylko nie grzeb za bardzo po domu.

Dopiłem resztę napoju i włączyłem sobie telewizor. Szybko zrobiłem się senny i nie zważając na to, że zaraz do mieszkania może wrócić brunetka, po prostu zamknąłem oczy.

-Kooki! Wstawaj! -piskliwy głos zaczął dzwonić mi w głowię, jednak nie chciało mi się wstawać. -Jeongguk, do cholery, obudź się! -poczułem szturchnięcie, więc uchyliłem powieki.

-O, cześć Miniś. Długo cię coś nie było. Zapoznałem się już z twoim bratem. -podniosłem się do siadu i rozciągnąłem kończyny. -Spać mi się chcę.

-Dopiero przyszłam, a ty już masz zamiar spać? -dziewczyna położyła się na mnie i przykryła nas kocem. -W takim razie śpię z tobą. -zarumieniłem się lekko, lecz po chwili wtuliłem ją delikatnie do siebie. Spojrzała mi w oczy i przygryzła ponętnie wargę, na co od razu wpiłem się w jej usta. Językiem przejechałem po jej wargach, a ona wydała z siebie cichutki jęk. Zacząłem rozpinać jej bursztynową bluzkę, jednak ta zatrzymała moją rękę. -Nie mogę.

-Co się stało? Nie chcesz tego? Może ci się nie podobam? -wyskoczyłem z serią pytań, czując bolące ukłucie w sercu.

-Ach, chyba pora, żeby o tym pogadać, Kook. Nie jestem dziewczyną, której byś oczekiwał... -zapadła głucha cisza, którą żadne z nas nie potrafiło przerwać.

a/n: w następnym rozdziale planuje coś bbb fajnego, także no (i tak dobrze wiem, że to będzie nudne jak całe to ff ,ale no;) )
































































powder || taekookWhere stories live. Discover now