14.

2.2K 178 33
                                    

Camila's POV

- Camila, ktoś do ciebie! - moja mama zawołała mnie z dołu, a ja w błyskawicznym tempie wstałam z fotela i odłożyłam czytaną przez siebie książkę na jedną z wielu półek w moim pokoju.

- Już idę! - odkrzyknęłam, zastanawiając się, kto mnie odwiedził. Lauren? Niemożliwe. Dinah? Wątpię, zadzwoniłaby wcześniej. Poprawiłam włosy i zeszłam do korytarza.

W drzwiach stał Shawn. Uśmiechał się szeroko, odsłaniając przy tym swoje nieskazitelnie białe zęby. Przeczesywał włosy dłonią, a skórzana kurtka, którą miał na sobie, idealnie leżała na jego umięśnionym ciele. Cholerna perfekcja. Wciąż za nim tęskniłam. Kochałam go naprawdę mocno, jednak... Czegoś zabrakło.

Nie byliśmy już razem, więc co on tu robił?

- Cześć - powiedział, posyłając mi nieśmiały uśmiech.

- H-hej - zająknęłam się - Yy... Chcesz może... wejść?

- Właściwie wolałbym wyjść z tobą do parku. Chciałbym porozmawiać.

- Jasne, daj mi chwilę, założę buty - odparłam, wycierając spocone ze zdenerwowania dłonie o swoje czarne spodnie. Czego ode mnie chciał?

***

Przeszliśmy parę metrów w milczeniu, aż po pewnym czasie chłopak odezwał się pierwszy.

- Jesteś piękna, jak zwykle.

- Dziękuję - przełknęłam ślinę. - Ty też dobrze wyglądasz.

Usiedliśmy na ławce, a szum fontanny zakłócał moje nieposkładane myśli.

- Chciałem cię przeprosić, Camila. Wiesz, byłem aroganckim dupkiem, kończąc nasz związek. Przepraszam, że cię zraniłem.

Jezu.

- Shawn, jest w porządku. Tak, zraniłeś mnie. Kochałam cię - unikałam jego spojrzenia. - Byłam załamana, serio. Teraz jest okej i naprawdę nie musimy jeszcze raz toczyć tej rozmowy.

- Wiem.

Po chwili milczenia dodał:

- Czy zdołałabyś pokochać mnie na nowo?

Kurwa.

- Ja nie wiem... - mój głos zaczął przypominać pisk.

- Czy dasz mi drugą szansę, Camilo?

On chciał do mnie wrócić? Z jednej strony, tak było bezpieczniej i zdecydowanie lepiej. Rodzice bardzo lubili Shawna. W dodatku był... chłopakiem. Ale z drugiej strony...

Miłości się nie wybiera.

- Bardzo cię przepraszam, Shawn, ale ja już mam kogoś... Kogoś, kogo naprawdę kocham.

Chłopak od razu przestał się uśmiechać.

- Prawdziwy szczęściarz z niego - z niej, miałam ochotę go poprawić, ale powstrzymałam się w ostatniej chwili. Już i tak był dostatecznie załamany, co wyczytałam z tonu jego głosu. - No cóż... Życzę wam powodzenia. Dzwoń do mnie, w razie czego. Wszystkiego dobrego, Mila - po tych słowach odszedł.

Zorientowałam się, że z moich policzków zaczęły kapać łzy, dopiero wtedy, gdy jedna kropla spadła na moją koszulkę.

Czy Lauren naprawdę była tego warta?

Walcz o Mnie (Camren)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz