Luhan obudził się właśnie z głębokiego snu i usłyszał jak ktoś próbował się do niego dodzwonić. Był zmęczony jak cholera, ale odebrał.
- Halo? – wydukał zaspanym głosem.
- Luhan! Och...już o mnie zapominałeś? Chamsko – powiedział żartobliwym tonem jego chłopak. – Ja tam tęskniłem...a ty? – zapytał Sehun.
- Sehun? Sehun! – prawie krzyknął do słuchawki po chwili zdezorientowania. – Oczywiście, że o tobie nie zapomniałem. Ja też tęsknię! – powiedział szybko.
- Kłamczuch! Mogę się założyć, że lepiej bawisz się z tym swoim przyszłym mężem! – powiedział z wyrzutem.
„Prawdę mówiąc... to tak" – pomyślał Luhan.
- Ja? W życiu! Ten koleś jest niesamowicie nudny. Tylko stał i...no właśnie. Był nudny, jak cholera – skłamał. – Jesteś o wiele lepszy. Hej! Spotkajmy się w Bubble Tea o czwartej, okej? – zaproponował wesołym tonem zmieniając temat.
- Ok, ale dlaczego tak późno? – zapytał podejrzliwym tonem.
- Moi rodzice nadal załatwiają sprawy związane ze ślubem...Nie mam na to wpływu – odpowiedział i przewrócił oczami, ale tego już Sehun nie mógł zobaczyć.
- Aha, no rozumiem. To na razie! – pożegnał się wesoło.
„Powinienem czuć się źle, że okłamałem Sehuna?" – pomyślał Luhan
Szybko wygramolił się z łóżka i zaczął się szykować na kolejną randkę z Minseokiem. W łazience, pod prysznicem śpiewał „To już dziś! Kolejny szczęśliwy dzień!!". Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, co robił. Co się z nim właściwie działo? Nigdy się tak nie zachowywał.
☀
W posiadłości państwa Kim panowała cisza i spokój...a raczej w pokoju Minseoka. Reszta pokoi była wypełniona po brzegi zdjęciami, kartkami, torbami, kubkami, breloczkami do kluczy i co było najgorsze? Wszystkie z motywem Luhana i Minseoka jako młodej pary. Pani Kim nazywała to „swoim najcudowniejszym rajem". Jednak dla innych wyglądało to raczej jak pokój zawalony niepotrzebnymi śmieciami.
Minseok w końcu się obudził. Niemal od razu ruszył do łazienki, umył się, przebrał w sportowe ubrania i ruszył na plażę.
„Na plażę! O tak, pójdę na plażę!" – śpiewał w myślach. – „Plaża, plaża, moja super pla-„
Zanim Minseok mógł dokończyć swoją piosenkę, tuż przy nim stanął samochód. Siedzący w środku człowiek opuścił szybę. Oczywiście nie mógł być to nikt inny jak „panicz Luhan".
- O, hej, Minseok! Ale niespodzianka, co tu robisz? – zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy.
Bez kartki ani długopisu trudno było mu wytłumaczyć, więc po prostu wskazał palcem morze i przy pomocy swoich dłoni zrobił „rybkę" ze swoich ust. Wyglądał jeszcze bardziej uroczo niż zwykle.
- Ech? Chyba nie rozumiem – powiedział niepewnie. Nie mógł się skupić, za bardzo rozproszyła go buzia starszego. Upłynęło trochę czasu zanim Luhan zrozumiał.– Plaża? Plaża! – krzyknął jakby zrozumiał jakieś skomplikowane działanie matematyczne.
Minseok w odpowiedzi pokazał dwa kciuki i skinął głową. Czasem się zastanawiał, jak ktoś może być taki głupi i od razu nie złapać, o co mu chodziło. Przecież bawił się w te szarady od początku swojego życia, więc był w tym dobry.
CZYTASZ
(un)willingly arranged marriage
FanfictionLuhan i Sehun są w cudownym związku, ale co się stanie, gdy na drodze do ich szczęścia pojawi się zaaranżowane małżeństwo? Tłumaczenie fika o tym samym tytule autorki PinkTenTen na asianfanfics. /11k słów/