Za wszelką cenę- Moja jedyna miłość to konie

Część 2

Laura wsiadła do auta z rodzicami i zaczęła myśleć jak jej nowa stajnia będzie wyglądać. Najpierw pomyślała o dużej profesjonalnej stajni w której wciąż będą odbywać się zawody. Zaś po chwili miała małą iskierkę nadziei, że jej nowa stajnia będzie wyglądać tak jak dawna, czyli mała z 12 końmi, z małą kawiarenką i z miłą atmosferą. Po trzydziestu minutach jazdy zauważyła wielki napis ,, Stajnia pod siodłem" przypomniała sobie, że kiedyś jej dawna instruktorka była w tej stajni na zawodach. Po wejściu do środka zauważyła wielki budynek, gdy weszła do środka zauważyła 50 boksów z napisami ,, Proszę nie dokarmiać koni! ".  W boksach stały najróżniejsze konie od małych kucyków po wielkie Fryzy. Laura obejrzała się i zauważyła, że jej rodzice rozmawiają z pewną osobą. Podeszła sprawdzić, czy to jej instruktorka.
-Cześć Laura ! Nazywam się Emma Wodson i będę twoją nową instruktorką. Idź osiodłać Masakre. -Powiedziała instruktorka po czym odeszła z rodzicami do całkiem dużej restauracji stajennej. 
Laura usłyszawszy imię ,,Masakra" nie była przekonana czy to będzie grzeczny konik... po pięciu minutach szukania znalazła boks w którym stała kara klacz. Laurze wydawało się, że jest to przyjazny konik, ale gdy tylko otworzyła boks klacz zaczęła nerwowo stukać kopytami.
-Spokojnie nic ci nie zrobię Masakro-powiedziała spokojnym głosem do konia.
Klacz stanęła spokojnie. Laura wyczyściła dokładnie Masakrę po czym założyła siodło i ogłowie. Poszło dość łatwo. Zbliżała się godzina jazdy więc Laura spokojnie wyprowadziła klacz z boksu na ujeżdżalnie. Czekała tam już na nią Emma. 
-Wsiadaj!- krzyknęła instruktorka po czym zaczęła sprawdzać coś na telefonie
Laura wzięła schodki, ale masakra nie miała zamiaru pozwolić Laurze na nią wejść. Laura spróbowała ponownie, ale Masakra kopnęła z złością. Wtedy wówczas instruktorka odłożyła telefon, przytrzymała konia, a Laura wreszcie wsiadła na Masakrę.