#9

43 5 0
                                    

Alex

Obudzilem sie z zajebistym kacem brawo ja chyba wlasnie przybije sobie piatke w myslach bo normalnie nie dam rady. Lezinguje wlasnie na kanapie, ktorej tak bardzo nie nawidze bo moj kumpel juz chyba z milion lasek na niej przelecial. A wlasnie co sie wczoraj wydarzylo, kurde nic a nic nie pamietam. Okay mozg zacznij pracowac, bo poszukam sobie innego choc nie ma lepszego mozgu od mojego........ Dobra skoncentruj sie ty idioto.

~~~~kilka godzin wczesniej~~~~

Gdy Clary pobiegla do siebie do pokoju nie wytrzymalem napiecia i postanowilem sie czegos napic i wyladowac. Wyszlem z domu i wsiadlem do swojego kochanego Porsche. ( fota w mediach ) Wyjalem telefon z kieszeni i wybralem numer do tego cioty Mike'a

Pierwszy sygnal...... Nic

Drugi sygnal....... Nic

Trzech...... Wreszcie.

- Albo masz mega wazna sprawe, albo masz laske w domu, ktora cie jednak nie kreci i chcesz mi ja oddac do zaliczenia.- A ten jak zwykle o jedym, choc w sumie to ja tez taki jestem, ale to tylko po alkoholu.... Ta

- Prawie zgadles, a wiec moze masz ochote isc sie zabawic do jakiegos klubu i sie niezle nachlac?- Juz widze jak sie usmiecha przebiegle do tego telefonu.

-Jasne to ty do mnie czy ja do ciebie?

- Zdecydowanie ja do ciebie musze z kims pogadac.

I na tym nasza rozmowa sie skonczyla.

~~~ godzina pozniej ~~~

- A wiec powiesz mi co sie stalo czy mam ci cos zrobic co?- Mike mnie dobrze zna i wie, ze cos sie stalo i nie moge sobie sam z tum poradzic co za ciota, ale w duchu zawsze jestem mu wdzieczny za to co dla mnie robi, a zrobil naprawde duzo.

- A wiec musze zaczac od samego poczatku i prosze tylko mnie nie zabij. Okay?- W jego oczach widzialem blysk ale jego postura byla zwyczajna.

-Dobra dajesz, bo chce juz jechac i sie zabawic...

Juz nic na to nieodpowiedzialem tylko zaczalem mu opowiadac wszystko od poczatku jak poznalem Clary i jak ja kupilem nic oczywiscie nie ukrywajac przed moim kumplem, az do momentu pocalunku, ktory mial miejsce nie tak dawno. Mina Mike byla bezcenna, ale wcale nie bylo mi juz dzisiaj do smiechu.

-Czekaj kupiles ja od Divda ??- boze jaki wystrzysz, az boli

- Aha... Stary co ja mam robic ona mnie tak pociaga.- Boze po co ja sie go pytam powie mi, zebym ja przelecial.

- Powiem krotko PRZELEC JA!- Ostatnie slowa, ktore wypowiedzial, a raczej wykrzyczal tak zaakcentowal, ze az uszy zabolaly.

- Stary, ale ona jest inna, jest taka delikatna.... I jezu taka seksowna, ze nie moge.- Troche poczulem sie jak idiota.

- Okej, kumam ta laska wpadla ci w oko i nie wiesz co masz zrobic, aby jej nie zranic i nie stracic.

Poslalem mu spojrzenie w stylu " dzieki, ze mnie wspierasz i rozumiesz."

-Dobra cos sie wymysli, ale teraz idziemy sie zabawic i musisz troche wyluzowac, dzieki temu poczujesz sie lepiej i moze zaliczysz dzisiejszego wieczoru. - Poruszyl dwuznacznie brwiami, a ja parsklem smiechem.

- Dobra, ale jedziemy taksowka, bo nie zamierzam zostawic auta na pastwe losu.- Juz wykrecalem numer telefonu po taksowke.

- I co?- Gdy skonczylem rozmowe z jakas babka, ktora przyjela moje zamowienie. Mike juz czekal przy drzwiach i chyba myslal, ze mu zaraz powiem, ze taxi czeka.

Koszmar życia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz