-Ostatnia rzecz która będzie ci potrzebna to ten pistolet-powiedział Jakub dając Sarze do rąk mały pistolet.
Sarze wpadła do głowy jedna myśl-Na pewno mnie nie wypuszczą, a gdyby ich zabić? Jednak po chwili zdrowy rozsądek przyszedł do Sary i pomyślała, że lepiej tu siedzieć z grupą która w każdej chwili może ciebie zabić niż mieć morderstwo na duszy. Poza tym nawet jak, by zabiła jednego cała reszta w jednej chwili rzuciła, by się na nią, a ona by nie zdążyła zrobić ani jednego ruchu. Zaczęła być ciekawa po co jej pistolet i czy jest on naładowany ?
-Dziś zostaniesz tu przez noc my śpimy w pokoju obok-powiedziała Mery,po czym cała grupa poszła spać. Sara nie została przywiązana, ani nie dano jej żadnego gazu usypiającego. Zaczęło wydawać się jej to dość podejrzane. Z drugiej strony miała jakieś osiem godzin na obmyślenie planu ucieczki. Weszła po cichu do pokoju gdzie spała reszta ,,współ-lokatorów" , by rozejrzeć się czy tam nie ma drzwi. Niestety i tam ich nie znalazła. Więc jak się tu dostała skoro jest kilkadziesiąt metrów nad ziemią bez żadnych drzwi ? Przyszedł do jej głowy kolejny ,,genialny" pomysł. Może gdzieś tu jest lina ? Zaczęła rozglądać się po pokoju. Zauważyła w koncie małą skrzyneczkę. Podeszła do niej, a następnie próbowała uchylić wieko-zamknięte.
-Musi gdzieś tu być klucz-powiedziała sama do siebie-tylko gdzie?
Weszła jeszcze raz do drugiego pokoju by przyjrzeć się czy tam nie ma klucza otwierającego tajemniczą skrzynkę. Sara rozejrzała się i zaczęła chodzić po pokoju i bacznie przeglądać każdego z członków tej dziwnej grupy która ją porwała. Po godzinie szukania zauważyła przy pasku Jakuba mały błyszczący kluczyk.
-Jest!-krzyknęła dziewczyna
Nagle wszyscy gwałtowanie wstali z bronią w ręce. Sara już wiedziała, że to jej koniec...
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Action20 letnia Sara, jak zwykle wyszła z domu i szła boczną ulicą. Nie wiedziała jednak co spotka ją tego dnia, gdy spotka grupę podejrzanych osób.