- 4 -

35 3 2
                                    

- Co się stało ?! - krzyknął Jakub - wszyscy żyją ?
- Tak wszyscy - powiedziała podekscytowana Mery
- Ja..a..a bardzo przepraszam, ale znalazłam skrzynie i szukałam do niej klucza-powiedziała ze strachem w głosie Sara
- On chciała uciec!!! - krzyknęła Hana - i nas zabić !
-Nie chciałam was zabić ! - powiedziała Sara - chciałam wziąć klucz i zobaczyć czy w skrzyni nie ma koca, bo było mi zimno ! 
- Taaa na pewno...- powiedziała pod nosem Suzan
- Dobra dziewczyny sprawdzimy ją dzisiaj - powiedział pewnym głosem Jack 
Wszyscy zaśmiali się pod nosem. Sara wiedziała, że to nic dobrego nie wróży...
Mery wzięła kajdanki przywiązane przy jej spodniach i dała je na ręce Sary. Następnie przywiązała ją sznurem który był w mały pudełku.
- My idziemy dalej spać, a ty nawet nie próbuj się uwolnić -powiedziała Hana
Cała grupa poszła do swojego ,,pokoju", a Sara została sama. Nie mogła zasnąć. Nie wiedziała co robić i o co chodziło Jacku, ale wiedziała jedno, że jutrzejszego dnia ucieknie z tego piekła...
                                                            ***

-WSTAWAJ!- krzyknęła Suzan
Sara otworzyła oczy i nie mogła im do wierzyć. Była w wielkiej opuszczonej fabryce. Jak ? Pytała sama siebie Sara. Dlaczego się nie obudziłam? Nie umiała jak zwykle odpowiedzieć na te niby banalne pytania. 
-Tu będziesz ćwiczyć celność, aby potem móc nam pomóc - powiedział Jakub - wyciągaj pistolet
Sara wyciągnęła posłusznie pistolet i chwile myślała nad tym w czym ma im pomóc skoro dziś ucieknie. Po krótkim nauczaniu Sary jak korzystać z pistoletu Suzan postawiła butelkę.
-Szczelaj ! -krzyknął Jakub
Sara naładowała broń i po sekundzie szczeliła dziesięć metrów od butelki kilka milimetrów obok Suzan.
-Przepraszam Suzan!-powiedziała Sara

-Do butelki szczelaj, a nie do mnie ! -krzyknęła zdenerwowana dziewczyna 
Sara oddała kolejne szcały i za trzynastym razem...UDAŁO SIĘ! Butelka roztrzaskała się na drobny mak. 
-Wreszcie-powiedziała zniecierpliwiona Hana
Sara była z siebie dumna. Lecz obiecała sobie, że będzie szczelać tylko do rzeczy, nigdy do ludzi i zwierząt! 
-Przechodzimy do drugiego zadania, schowaj broń! - krzyknął donośnym głosem Jakub - masz pokonać ten tor jak najszybciej umiesz.
Sara popatrzyła się na sterty opon i różnych innych dziwnych rzeczy
-Start ! - wykrzyknął Jakub
Sara ruszyła. Skacząc przez opony, pokonując góry jakiegoś żelastwa, czołgając się pod siatką i robiąc przewroty w przód.
- Brawo poszło ci naprawdę dobrze- powiedział z nie dowierzaniem Jakub 
- Teraz ty usiądź na tamtej oponie i poczekaj aż my skończymy trening. Sara posłusznie usiadła i oglądała z zszokowana celność i szybkość grupy. Ale wiedziała, że to czas na ucieczkę... Zaczęła rozglądać się za linami oraz rzeczami ułatwiającymi przejść jej wielki mur z kolcami. Zauważyła  line i powalone drzewo. w jej głowie narodził się plan: wziąć linę, zarzucić ją na drzewo i wejść po niej, a następnie przeskoczyć kolce. Plan idealny, ale czy nikt ją nie zauważy i jakie poniesie za to konsekwencje...?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 06, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ostatnia szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz