Epilog

1.3K 84 5
                                    

Kasia: chłopaki? mogę na was liczyć, prawda?

Boruc: jasne!

Fabian: oczywiście :D

Szczena: oczywiście, kochana

Pazdek: takk!

Jędza: zawsze i wszędzie gotowi do pomocy

Cionek: yass! znaczy, tak :)

Wawrzyn: co to za pytanie!

Glikson: no pewnie!

Salo: inaczej nie nazywam się Bartosz Salomon! (a nazywam się hah)

Piszczu: oczywiście, że tak

Mąka: nie ma innej opcji

Jodła: tak!

Linetty: w końcu piszemy już tyle czasu

Grosik: pewka marchewka!

Błaszczu: na przyjaciół zawsze można liczyć

Peszkin: zawsze i wszędzie gotowi do pomocy!

Zielu: jasne!

Starzu: co to za pytanie w ogóle?

Arek: oczywiście!

Lewy: jasne jak słońce!

Stępień: jakżeby inaczej!

Ryba: no jasne!

Góralski: tak!

Dąbro: tak!

Bereś: tak! tak!

Lewczuk: pewnie!

Wszołek: najoczywistsza oczywistość!

Wilczek: no pewnie!

Teo: nie ma innej opcji!

Wiśnia: zawsze możesz :D

Kapi: jasne, kochanie 

Błaszczu: a właściwie dlaczego pytasz?

Kasia: nie, tak po prostu


*

i tak oto kończymy new message. właściwie to taki epilog planowałam od początku, może nie tak wcześnie, ale straciłam wenę na to opowiadanie, nie chciałam go też przedłużać na siłę. prawdopodobnie kiedyś pojawi się na moim profilu coś podobnego, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać.

no i zapraszam też na inne moje prace, może któraś z nich przypadnie wam do gustu :D

New Message ✉ Reprezentacja PolskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz