Byłeś zawsze
Wszystko mogłeś zrobić
Dla niego
Dla przyjaciela twego
On nie dostrzeł nawet tego
To najmocniej rani
Ale gdy
Już nie masz sił
Gdy z wielkim wstydem
Pytasz: pomożesz?
On mówi: nie dam rady
I z uśmiechem odchodziTwój jedyny ratunek
Twoje źródło uśmiechów
Jedyna osoba, która była
Zniknęła
A ty nadal chcesz być
Bo to przyjaciel
Przychodzisz, odrzuca
Ma innych
Bez problemów
Lepszych
Mniej wymagających
Którzy dziękują
Doceniają
Przy których się uśmiecha
Przy tobie płakał
Czy cieszyć się z jego szczęścia?Zostawił cię jednak
To koniec
Skoczysz
On będzie płakał
Mówiąc sobie: wiedziałem
Że nie ma pomocy
CZYTASZ
Failure 🐦
Poetry🐦 Moje "wiersze", przypadkowe słowa, których nigdy nie umiem zebrać w jedno... Razem brzmią źle, sens jest za nimi, nie w nich. Możesz czytać, rób co chcesz, twoje życie :)