IV

768 70 19
                                    


Jimin:

Wpatrywałem się w byłego przyjaciela mordując go wzrokiem, na co ten głośno się zaśmiał. Nie dość, że wpieprzył mi się do mieszkania, to jeszcze przerwał mi i Yoongiemu dobrze zapowiadający się seks.

Z trudem lekceważyłem pulsującego z podniecenia członka, który rozpychał się w moich bokserkach. Zerknąłem na blondyna i dostrzegłem, że zdążył już ubrać na siebie koszulkę, jednak nadal szybko oddychał i robił się coraz bardziej czerwony na twarzy. Szybko wsunąłem na siebie spodnie i spojrzałem na czarnowłosego.

- Co tak sie szczerzysz, idioto? – krzyknąłem na granicy cierpliwości – no na chuj ci ta walizka?

Heechul rzucił wzrokiem na swój bagaż i machnął ręką.

- Może grzeczniej, przyjacielu? - uśmiechnął się chytrze, a ja zacisnąłem dłonie w pięści - i jak to na chuj? Wprowadzam się do ciebie na... czas bliżej nieokreślony - odstawił walizkę pod ścianę i rozsiadł się na fotelu.

- Policzę do trzech i ma cię tutaj nie być, rozumiesz? Nie jesteś moim przyjacielem i nie pozwalam ci wpieprzać się do mojego domu i oczekiwać, że cię przyjmę! Po tym co odwaliłeś, Heechul? W dupie ci się poprzewracało.

Odwróciłem się od niego i uniosłem w górę dłoń, na której zacząłem odliczać.

- RAZ.

- A, a, aa. Nie radzę, złotko - założył nogę na nogę i wygodniej ułożył się w fotelu – widzę, że twoja prywatna dziwka wróciła, hm? - skierował swoje spojrzenie na stojącego za mną Mina.

Błyskawicznie znalazłem się przed nim i uniosłem go za koszulkę. Kiedy już stał popchnąłem go tak, że uderzył o ścianę. Zbliżyłem się do niego i lekko zacisnąłem dłoń na jego szyi. Chłopak zaniósł się głośnym śmiechem, a ja wzmocniłem uchwyt.

- Jeszcze raz tak o nim powiesz, a zamiast drzwiami to wylecisz z tego mieszkania oknem, chuju. Trochę szacunku, dobrze? Masz jeszcze dwie sekundy - oderwałem dłoń od jego szyi - radzę ci się pośpieszyć.

- Hm, od zawsze byłeś nerwowy - poprawił kołnierz koszuli - a ja już powiedziałem to co chciałem. Wprowadzam się do ciebie, Park. I radzę Ci się z tym pogodzić, bo inaczej to nie ciebie spotkają nieprzyjemności - spojrzał na Sugę i uśmiechnął się chytrze.

Nie mogłem ruszyć się z miejsca po tym co usłyszałem.

Czy ten debil zagroził właśnie mojemu Yoongiemu?

- Do reszty cię pojebało? O czym ty w ogóle pieprzysz? - uderzyłem go w ramię - swojego domu nie masz? W ogóle... kurwa! Przychodzisz do mnie, obrażasz i grozisz mojemu chłopakowi, a ja mam cię przyjąć? - parsknąłem śmiechem - nie wydaje mi się.

Heechul uśmiechnął się i pokręcił głową ponownie rozsiadając się w fotelu.

- Suga - powiedział ostro i zwrócił spojrzenie na blondyna - pytają o ciebie na mieście - wykrzywił twarz w przepełniony jadem uśmiech.

- C-co? - moje serce zabiło mocniej ze strachu o młodszego- o czym ty mówisz, Heechul?

- Ostatnio spotkałem dość nieciekawego typka na ulicy... Wiecie jak się zdziwiłem gdy spytał mnie o Min Yoongiego? – czarnowłosy uśmiechnął się bezczelnie –a przypadkiem się składa, że akurat takiego znam.

Spojrzałem na Sugę, który stał w rogu pokoju i wyglądało na to, że zaczął drżeć z przerażenia. Szybko pokonałem dzielącą nas odległość i wziąłem go w ramiona. Dłonią zacząłem gładzić jego plecy, a do ucha wyszeptałem kilka pocieszających słów.

MY OWN SLUT 2 ㅡ [yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz