X

554 51 11
                                    

Suga:

Rano obudził mnie irytujący dźwięk budzika, który od razu wyłączyłem, chcąc kontynuować spokojny sen. Mruknąłem niezadowolony nie czując przy sobie ciepła Jimina, z którym wczoraj usnąłem, jednak po chwili na moją twarz wkradł się uśmiech na wspomnienie wczorajszego wieczoru. Nadal nie otwierając oczu myślałem o nocy spędzonej ze swoim chłopakiem i czułem jak powoli ponownie uciekam w krainę snu.

Nareszcie znaleźliśmy dla siebie czas.

Najlepszy sposób na odstresowanie przed egzaminem to cudowny seks.

Odstresowanie przed egzaminem?

Egzamin.

SHIT. 

Gwałtownie wyrwałem się z półsnu i podniosłem na łóżku chwytając telefon, który na szczęście wskazywał jedynie 10 minut od godziny, na którą ustawiłem budzik. Westchnąłem z ulgą i lekko przeciągnąłem siadając i rozglądając się za moim chłopakiem.

- Jiminah? – zapytałem nieco głośniej i podniosłem się z kanapy kierując się do oświetlonej porannymi promieniami słońca kuchni. 

- Już wstałeś – blondyn stojący przy blacie kończył robić kanapki i uśmiechnął się do mnie ciepło, a potem podszedł i objął mnie w tali dając mi krótkiego buziaka w usta – gotowy? Dziś ważny dzień. Ale najpierw mam dla ciebie niespodziankę - mrugnął do mnie, a uśmiech nadal nie schodził z jego twarzy. 

- Trochę się denerwuję. Już myślałem, że zaspałem – zaśmiałem się krótko i popatrzyłem na talerz pełny jedzenia – Jimin... ale już widziałem śniadanie, to żadna niespodzianka.

Chłopak popatrzył na talerz, a potem skierował na mnie zaskoczone spojrzenie po czym wybuchł śmiechem.

- Nie chodzi o śniadanie, głuptasie – poczochrał lekko moje włosy i pociągnął w stronę stołu, a gdy usiedliśmy i zaczęliśmy jeść kontynuował. 

- Dziś jestem umówiony na spotkanie w urzędzie miasta. Będziesz tutaj zameldowany – uśmiechnął się szeroko – potem wyrobimy ci nowe dokumenty z aktualnym adresem. Naszym adresem. Co ty na to? – spytał patrząc na mnie wyczekująco.

Zameldowany?

Tutaj?

Nowy adres?

Prawdziwy dom...?

Poczułem jak robi mi się ciepło na sercu i przez chwilę nie wiedziałem co powiedzieć, więc odwzajemniłem uśmiech, by Jimin nie pomyślał, że ta wiadomość mnie nie uszczęśliwiła.

Szczerze mówiąc, to była jedna z najlepszych wiadomości w moim życiu. W końcu nie będę bezdomny. Może od dłuższej chwili miałem gdzie mieszkać, jednak poczucie, że będę prawnie zameldowany w mieszkaniu Jimina... w naszym mieszkaniu... napawało mnie wręcz dumą. Poczułem, że w końcu zaczynam żyć jak normalny człowiek. Z mieszkaniem, drugą połówką i może niedługo... z wykształceniem. 

- Yoongi? Nie cieszysz się?

- Nie, ja... Oczywiście, że się cieszę – uśmiechnąłem się szeroko czując jak do moich oczu napływają łzy szczęścia. 

- Mam nadzieję, skarbie – zaśmiał się Jimin ale zaraz trochę spoważniał – ale niestety jestem umówiony na godzinę, w której przypuszczam, że będziesz kończył egzamin. Nie dam rady po ciebie przyjechać, Yoongi. Popatrz na mnie.

Od razu podniosłem wzrok na jego zatroskaną twarz i lekko skinąłem głową.

- Masz tutaj pieniądze i wizytówkę najlepszej linii taxi jaką znalazłem. Kiedy tylko wyjdziesz z sali zadzwoń i podjedzie pod uczelnię. Wysiądź pod klatką i od razu idź do mieszkania i na mnie czekaj. Dobrze?

MY OWN SLUT 2 ㅡ [yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz