" Wybaczenie " - pojęcie łatwiejsze niż powiedzenie " Kocham cie " cz.2

274 56 3
                                    

- Tak Naruto - kun? - spytała patrząc na niego

- Ja cię..... ostatnio widziałem u Hokage jak.... dajesz jakieś papiery - powiedział nerwowo zmieniając diametralnie wypowiedz.

Nie miał odwagi jeszcze żeby powiedzieć jej " kocham cię " powiedzieć o swoich uczuciach i wyznać co czuje gdy jest przy niej. Uczucie było nowe i dopiero przed chwilą odkryte więc było mu ciężko przyznać się do nich a tym bardziej że nie wiedział czy to jest zwykłe zauroczenie czy coś poważniejszego.

- Tak...  byłam u niej - powiedziała z rumieńcami na twarzy

Wyszli razem ze cmentarza i rozmawiali na różne tematy. Śmiali, rozmyślali, mówili błąkając się po Liściu bez celu, czuł że uczucie do niej pogłębia się z każdą minutą ich rozmowy i przebywania ze sobą.

- Otaruto - chan, gdyby jutro miał być koniec świata to z kim byś go spędziła? - spytał nieśmiało dziewczyny

- Pamiętam to pytanie z Akademii, mieliśmy napisać na kartkach z jaką osobą byśmy go spędzili. Napisałam a przed nosem przeleciał mi samolot z papieru którego złożyłeś. Byś musiał znaleść kartke którą napisałam, a ty z kim? - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy

- Ja nadal nie wiem - odpowiedział mimo że chciał powiedzieć coś innego.

Robiło się ciemno. Na niebie pojawiały się pierwsze gwiazdy, a księżyc błyszczał w blasku gwiazd. Ta noc była bardzo wyjątkowa dla dziewczyn z konohy ponieważ noc gwieździsta była raz do roku i na tą okazje wioska organizuje festiwal, zawsze się bardzo starała by festiwal był dobrze zorganizowany i piękny. Dziewczyny i chłopcy ubierali się najpiękniej jak mogli i musieli mieć kwiat białej wiśni dziewczyny we włosach a chłopacy w kieszeni, taka właśnie była tradycja od stu lat. Po paru godzinach prawie cała konoha była na festiwalu, stoiska z maskami, grami, jedzeniami, kwiatami, pamiątkami i innymi duperelami były wypełnione wszystkim co było możliwe. Naruto z Sakurą świetnie się bawili, a Otaruto była sama.... siedziała nad jeziorem zakochanych, tam gdzie puszczali lampiony. Była smutna a obok niej był lampion, jako jedyna nie miała białego kwiatu wiśni więc nie mogła wejść na festiwal... Naruto szwendał się bez celu aż na trafił na nią. Widząc że jest smutna dosiadł się do niej

- Czemu jesteś smutna? - spytał się blondyn

- Nie mam z kim spędzić festiwalu, ani nie mam białej wiśni we włosach - odpowiedziała jemu

On wplótł jej w koka pare kwiatków białej wiśni i uśmiechnął się promiennie. Dziewczyna była zdziwiona i popatrzała na niego

- Naruto kun.... - powiedziała patrząc na niego po cichu

Uśmiechnął się a ich oczy błyszczały w świetle lampionów które latały na niebie oświetlając każdy ciemny zakamarek. Bez chwili wachania chwycił ją za rękę i prowadził na festiwal

- ze mną go spędzisz - powiedział uśmiechając się zwycięsko do siebie

Nic nie mówiąc ani sprzeciwiając mu się podbiegła do niego i lekko ścisła jego dłoń

- Hai Naruto kun - uśmiechnęła się do niego

Wybraniec...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz