Praimfaya spustoszyło po raz kolejny ziemię, zbierając krwawe żniwo. Szczęśliwcy, którzy jakimś cudem zdołali się uratować nieprędko otrząsną się po trudach i cenie, którą każdy z nich musiał zapłacić za przetrwanie.
Konklawe, ostatnia walka, przyniosło nieoczekiwane skutki. Stracili wojowników, zyskali schronienie. Jednym z poległych był ten, który znał cenę bardziej, niż mogli przypuszczać. Utracony król,walczący za swoich ludzi już od zawsze będzie w ich sercach.
Ale czy na pewno tak do końca utracony...?
A co jeśli...
YOU ARE READING
King without kingdom
FanfictionMoja ziemia. Mój lud. Moi sprzymierzeńcy. Moi wrogowie. Upragniona korona. Wszystko przepadło... Przegrałem. Uznany za zmarłego, spełniłem swój zasrany obowiązek. Pierwszy raz w swoim nędznym życiu gotów na śmierć, czekałem na nią wręcz z utęsknien...