2

16 3 1
                                    

Blondyn spojrzał na mnie ze smutkiem wypisanym na twarzy.
-straciłeś pamięć?- westchnął głęboko- to nic. Udało mi się Ciebie raz rozkochać w sobie, uda mi się to również po raz drugi.
Blady uśmiech pojawił się na jego twarzy, a w mojej głowie zaświeciła się lampka. Mój brat był gejem. Ten chłopak był partnerem mojego brata. Mój brat to ja, a ten chłopak jest ze mną w związku. Parsknąłem pod nosem i zwróciłem się do towarzysza.
-mógłbyś przypomnieć mi jak się nazywasz? Naprawdę nie pamiętam zbyt wiele...- zacząłem kłamać... Chociaż... W tym momencie sam nie wiedziałem czy jestem Jungkook'iem czy Min Woon'em. Coś mi podpowiadało by zaufać chłopakowi.
-Kim TaeHyung, 20 lat, Twój chłopak od ponad dwóch lat. Zawsze nazywam Cię króliczkiem z powodu Twoich ślicznych, króliczych ząbków.
Przytaknąłem i posłałem mu lekki uśmiech. W rzeczywistości obrzydzała mnie sama myśl, że mogłem kiedykolwiek się całować z chłopakiem. Może TaeHyung był przystojny, ale nie zmieniało to faktu, że oboje jesteśmy mężczyznami.
W momencie kiedy złapał mnie za dłoń, wyrwałem swoją rękę z jego uścisku na co ten się ewidentnie zdziwił. Nie miałem zamiaru go od razu spławiać bo to nie jest normalne, aby po jednym wypadku zmienić swoją orientację seksualną. Chciałem to rozstrzygnąć powoli, w taki sposób, aby w końcu się poddał i zrezygnował.
-rozumiem... Czujesz się zagubiony w tej sytuacji... Nie będę Cię do niczego zmuszał. Zacznijmy od początku i nie śpieszmy się z niczym.
Jego kwadratowy uśmiech wydawał się byc jaśniejszy niż tarcza słoneczna. Po kilku minutach rozmowy, w której Tae opowiadał mi o dawnych czasach pielęgniarka go wyprosiła z sali. Zbliżał się powoli wieczór. Chwilę po wyjściu chłopaka zasnąłem.
Jungkook... Proszę... Daj mu szansę... Jest on bardzo dobrym i kochanym człowiekiem. Zadba o Ciebie, otoczy miłością i bezpieczeństwem... Błagam... Bądź z nim pod moim imieniem... Uznaj to za ostatnie życzenie zmarłego...
Wybudziłem się. Była jeszcze noc i wszyscy pacjenci spali. Mój oddech był nierównomierny, a serce biło jak szalone. Czy możliwym jest by mój brat ukazał mi się we śnie?

A/N: witam! Tak więc, w ostatnim rozdziale nie dałam rady nic wam dodatkowego napisać. Ten rozdział jest krótszy (co zapewne zauważyliście). Nie chciałam go wydłużać na siłę bo byłby zbyt nudny, a nie chciałam rozpisywać się dalej bo ten moment jest idealny, aby zakończyć w tym miejscu. Koniecznie dajcie mi znać co o tym myślicie i czy są jakieś niezauważone prze ze mnie błędy.

Like youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz