Dzisiaj oto nastał ten czas. Pierwszy dzień piekła, czyli trzecia klasa gimnazjum. Nienawidziłam tego miejsca. Tej szkoły. Tego koszmaru.
Podeszłam do szafy, do której było przywieszone lustro. Spojrzałam na siebie: obrzydliwa, odrażająca, zniszczona. Westchnęłam i zaczęłam szukać ubrań. Gama kolorystyczna mojej garderoby nie jest jakaś nad wyraz wybitna, jedynie czarne i białe ubrania. Głównie nosiłam za duże bluzy, dżinsy oraz trampki. Taki miałam styl, nie wyróżniałam sie zbytnio. Ubrałam się i szybko poszłam na dół do kuchni, gdzie czekało na mnie pyszne śniadanie zrobione przez moją mamę.
- Cześć mamo. - powiedziałam kobiecie ze smutnym uśmiechem.
- Witaj skarbie. - rzekła swoim radosnym tonem, ale jak zobaczyła mnie od razu posmutniała. - Jak się trzymasz?
- Jest okej. - usiadłam na krześle i zaczęłam jeść posiłek. - Chociaż boję się iść. Muszę?
- No niestety psycholog nie wypisał ci oświadczenia o nauczaniu domowym. Spokojnie, będzie wszystko dobrze, zobaczysz. - Podeszła do mnie i pocałowała w czoło . - Ja lecę do pracy, klucze masz włożone do torby, miłego dnia!
- Wzajemnie mamo. - uśmiechnęłam się i zatopiłam swój wzrok z moich tostach. Zaczęłam rozmyślać co się stało w moim życiu przez wakacje. Czemu musiało mnie to spotkać?
Po 15 minutach skończyłam jeść, poszłam szybko do łazienki, pomalowałam się, wyprostowałam włosy i zaczęłam iść w stronę drzwi od mieszkania. Założyłam moje ulubione buty i wyszłam z domu. Jak co dzień kochani sąsiedzi w wieku emerytalnym postanowili zrobić sobie kółko różańcowe, żeby poplotkować co się działo w naszym bloku. Mijając ich cały czas się na mnie patrzyli z pogardą. To nie była moja wina.
Czuje, że ten rok będzie nie na moje nerwy.
CZYTASZ
Niebieski Wieloryb
De TodoSzesnastoletnia Nicole próbuje podnieść się po traumatycznych przeżyciach z wakacji. Niestety jej stan psychiczny pogarsza się, w wyniku czego, szuka sposobów na popełnienie samobójstwa. W międzyczasie, poznaje nowego, tajemniczego ucznia w klasie...