-Jak to wróciła? - Wrzasnęła Normani gdy już wszystko jej opowiedziałam. Może oprócz naszego pocałunku to już sama zrozumiała. A ja tylko potwierdziłam jej przypuszczenia.
-Po prostu. - Odparłam wzruszając ramionami.
-Nie może sobie wrócić tak po prostu po takim czasie. - Usiadła na kanapie koło mnie. Była zła co wcale mnie nie dziwi na jej miejscu też bym była.
Wydaje mi się, że zabolało ją to, że Lauren nie dała znać, że wraca do miasta. Wzięłam do ręki kubek z kawą. Patrzyłam w jeszcze parujący napój myśląc nad tym dlaczego tak naprawdę wróciła. Po co wróciła po takim czasie i dlaczego właśnie teraz.
-Najwidoczniej ona może wszystko. - Westchnęłam upijając łyk kawy. Nie chciałam myśleć o zielonookiej.
Moje życie w końcu wróciło do normy. Miałam świetnego chłopaka, przyjaciół, pracę i własne mieszkanie a pojawienie się dziewczyny wszystko może mi zmienić.
-Nie może. - Warknęła Normani i jak poparzona wstała z kanapy. Zmarszczyłam brwi zerkając na nią ale nie wyglądało, że ma zamiar mi powiedzieć co planuje.
-Mani! - Krzyknęłam za dziewczyną gdy ta wybiegła z mojego mieszkania. Nie wiem co ona planuje ale to nie może skończyć się dobrze.
Oparłam się o oparcie kanapy z zamiarem odpoczęcia od tego wszystkiego. Włączyłam w telewizorze pierwszy lepszy kanał żeby oczyścić moje myśli. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. A śniły mi się zielone tęczówki bo co innego.
Lauren POV:
Stałam przy bramie parku czekając na Normani. Jakieś pięć minut temu dostałam od niej sms'a z wiadomością o spotkaniu. Sms na pewno nie brzmiał jak prośba ale jeśli Camila jej powiedziała, że wróciłam to nie ma co zaprzeczać.
Cały czas myślałam o rozmowie z Camz i pocałunku. Musi dalej coś do mnie czuć inaczej by nie oddała pocałunku. Zjebałam sprawę po całości ale myślałam, że tak będzie dla niej lepiej. Gdybym wiedziałam, że będzie z nią tak źle jak było ze mną nie zostawiłabym jej. Tysiąc razy myślałam żeby wrócić ale się bałam. Bałam się, że będzie mnie nienawidzić. Tak Lauren Jauregui stała się tchórzem. Jak usłyszałam, że ma chłopaka moje serce pękło ale czego mogłam się spodziewać. Zniknęłam z jej życia na dwa lata.
Wiele razy marzyłam o tym momencie. Znowu się spotykamy. Camila uśmiecha się do mnie w ten swój słodki sposób, który sprawia, że mój żołądek szaleje i mówi, że dalej mnie kocha. To było mało prawdopodobne ale marzenia można mieć prawda? Nawet najbardziej absurdalne.
Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się dymem, który sprawił, że się rozluźniłam. Może jestem samolubna ale zrobię wszystko żeby Camila znowu należała tylko do mnie.
-Po co wróciłaś!? - Usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki za nim mogłam ją jeszcze zobaczyć. Po chwili wyłoniła się z cienia i stanęła przede mną.
-Wow też za tobą tęskniłam Mani. - Zrobiłam krok w jej stronę żeby ją przytulić ale się ode mnie odsunęła.
-Żartujesz sobie!?
-Nie wiem o co ci chodzi? - Zmarszczyłam brwi. Naprawdę nie rozumiałam jej zachowania. Nie odzywałam się do niej ale to chyba nie powód żeby się aż tak wściekać.
-Jeśli wróciłaś żeby znowu zniszczyć Camile to sobie daruj nie pozwolę ci tego znowu zrobić. - Patrzyła na mnie czekając na to co mam do powiedzenia. Zacisnęłam ręce w pięści. Jeśli bym wiedziała, że właśnie o tym będzie chciała rozmawiać nie przyszłabym tutaj.
-Nie chcę jej zniszczyć. Nigdy tego nie chciałam uważałam, że tak będzie lepiej.
-Oh wiadomość z ostatniej chwili wcale nie było lepiej. - Warknęła sarkastycznie. Była zła. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie.
-Co ci się stało? - Spytałam rozluźniając ręce. Nie mogłam się wkurzyć bo to by mi nie pomogło w odzyskaniu brązowookiej.
-Kocham ją. - Zatkało mnie. Zacisnęłam szczękę. Jeśli to prawda to ja chyba zwariuje.-Spokojnie nie w taki sposób jak ty. Kocham ją jak siostrę. - Wyjaśniła a ja od razu się rozluźniłam i odetchnęłam.
-Okey?
-Nie chcę żeby znowu cierpiała. Opowiedziała ci o wszystkim więc wiesz, że prawie umarła prawda? - Przerwała czekając na moją reakcje w odpowiedzi tylko kiwnęłam głową. Mój głos był nie pewny żebym mogła odpowiedzieć w inny sposób.-Po prostu nie chcę żeby to znowu się stało. Ona wiele dla nas znaczy.
-Kocham ją Mani. Gdybym wiedziała, że cierpi tak bardzo jak ja wróciłabym. Chciałam wrócić ale się bałam. - Wzięłam głęboki oddech. Chyba nadszedł czas prawdy.-Bałam się, że mnie nienawidzi, że nie będzie chciała mnie widzieć. Że o mnie zapomniała.
-Ty myślałaś, że zapomniała a ona każdego dnia marzyła o tym żebyś do niej wróciła.
-Co ja mam teraz zrobić? - Spytałam mając nadzieję, że już nie jest taka zła na mnie i mi pomoże.
-Obiecujesz, że jej nie zostawisz? Że znowu nie znikniesz?
-Już nigdy. Kocham ją i nie mogę bez niej żyć. - Odparłam szczerze.
Przez te dwa lata to nie było życie. Każdego dnia zastanawiałam się co robi. O czym myśli. Czy jest szczęśliwa. Każdego dnia chciałam do niej zadzwonić i usłyszeć jej głos ale nie dałam rady tego zrobić.
-Więc o nią walcz. - Uśmiechnęła się do mnie tak jak za dawnych czasów.-Lubię jej chłopaka. Jest w porządku ale ma jedną wadę o której wie każdy z nas. Camila też bardzo dobrze o niej wie.
-Jaką?
-Nie jest tobą. - Zaśmiała się i przyciągnęła mnie do uścisku. Moje serce na jej słowa urosło. Zawalczę o nią. Pokaże jej, że dalej za nią szaleje. I, że nigdy z niej nie zrezygnuje.
-----------------------------------
Mam parę pomysłów na nowe ff i teraz pytanie, czy chcielibyście coś nowego? Jeśli tak to podam trzy tytuły a wy wybierzcie i jeszcze w tym tygodniu się pojawi ;)
One Wish (Short Story)
In Love With A Nerd
Nightmares
CZYTASZ
Everything Leads Me To You...✔
FanfictionMinęły dwa lata od straty dwóch najważniejszych osób w życiu Camili. Dziewczyna ruszyła do przodu ze swoim życiem. Ma własne mieszkanie, pracę, niesamowitych przyjaciół, którym pomaga i chłopaka, który o nią dba. Ale przeznaczenie lubi sobie płata...