PARYŻ

906 28 2
                                    

Jakiś czas po ślubie nadszedł czas na miesiąc miodowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Tak bardzo się cieszę i już nie mogę się doczekać! Zwłaszcza, że jedziemy do Paryża, czyli miasta miłości.



Właśnie się pakowaliśmy, kiedy ktoś zapukał do drzwi.

- Otworzę! - krzyknął Matteo, a ja dalej pakowałam ciuchy do wielkich walizek - Luna, zejdź proszę!

- Idę - przerwóciłam oczami i zeszłam z piętra na parter, gdzie stała Nina z rodziną - Hej! - powiedziałam i mocno ich przytuliłam.

- Hej, nie przeszkadzamy? - zapytała Nina oddając uścisk

- Jasne, że nie! - powiedziałam

- Chcielismy się tylko pożegnać, bo wracamy do domu - powiedzial Gaston

- Tak szybko? - zauważył Matteo

- Wy wyjeżdżacie, więc nic nas tu nie trzyma, ale spokojnie będziemy w kontakcie......









Podróż samolotem minęła spokojnie i wesoło, walizki były w luku bagażowym, a my siedzieliśmy w bardzo wygodnych fotelach (samolot pierwsza klasa) i podziwialismy widoki (chmury).




Kiedy wylądowaliśmy odebralismy walizki i ruszylismy do hotelu, który nas olśnił!

Piekny luksusowy hotel zrobił na nas duże wrażenie, odrazu rzucilismy walizki i wskoczyliśmy na wielkie łóżko!!!!!!!

- AAAAAA ale tu jest cudnie! Ja tu zostaję! - powiedziałam rozwlając się z zadowoleniem.

- Ja zostaję z tobą - szepnął mi z zadowoleniem chłopak, leżąc oplotłam nogi na około jego bioder i obracając się zawislam nad nim.

- Coś czuję, że nie będziemy spać - szepnęłam, a po chwili zwiałam do ,,garderoby" by się rozpakować.



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Po godzinie spotkalismy się w sypialni i wytwornie ubrani ruszylismy na randkę (na obiad) do restauracji.

Pragnę cię tylko kochać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz