Simon przyniósł mi sałatkę. - Naprawdę ci dziękuję że się tak mną opiekujesz Ko.. Simom - Nie no spoko 😊 - Simon udawał że nic się nie stało ale jego piękne oczy mówiły co innego . Znowu do cholery zemdlałam. Obudziłam się gdy simona nie było przy mnie. Wstałam , gdy już tą czynność wykonałam ujrzałam na małym szklanym stoliku kartkę . * ZARAZ WRACAM ROSE , POSZEDŁEM PO SKŁADNIKI .
PS. NIGDZIE NIE WYCHODŹ!!* Hmm ... No dobrze nigdzie nie wyjde ..... Ale później przyszło mi coś na myśl . Wziełam poduszki i ułożyłam je tak pid kołdrą aby wyglądało że śpię. Pierwsze co mi przyszło na myśl to wyjść , ale znów zemdlałam w 5 minut obudziłam się lecz bardzo się słaniałam . Gdy już trzymałam klamkę w prawej lub lewej dłoni ( sama nie wiem xd) otworzyłam i przedemną stał nie kto inny jak Simon . - Prosiłem żebyś nie wychodziła ... Eh , no dobrze . Rose ja to robie dla twojego dobra . - Wiem .. Przepraszam . Łza uroniła mi się z mych głębokich niebieskich oczów i przytuliłam mocno Simona . - Nic się nie stało ake wiesz jak się o ciebie nmartwie . - Chciałam się tylko przejść .. - Ale .. - Nie! Ja musze wyjść! Musze !!! Chodzić do szkoły i .. - Rose , ćśśś ... Rozumiem . Przytknął swój palec do moich ust . - Co ty na to abyś zamieszkała ze mną? - Noo... Tylko skocze po ciuchy .. A pozatym co z twoimi rodzicami? - Nie musisz . Kupie ci nowe tylko błagam nie wracaj tam . - A to niby dlaczego? - No... Bo....
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.