[Rozdział czwarty]

260 21 31
                                        


,,Hell is empty and all the devils are here''
                               William Shakespeare

Jennifer

Tiff otworzyła drzwi swojego domu wpuszczajac mnie do srodka. Od razu poczułam zapach czekolady na gorąco.
- Nie przejmuj się bałaganem... Chcesz się czegoś napić? - zapytała dziewczyna zdejmujac glany.
- Chętnie! Może być to samo co ty sobie zrobisz. - w głębi duszy miałam nadzieję, że będzie to właśnie czekolada.
- Poczekasz na mnie w pokoju? Uwierz, lepiej zebys nie widziała burdelu w kuchni - zasmialysmy się.
- To gdzie mam wejść?
- Drzwi na końcu korytarza.
- Okay. Dzięki! - ruszylam w stronę jej pokoju. Powolutku uchylilam drzwi. Tu woń czekolady była najmocniejsza. Tak samo pachniala Tiff. Smakowicie... Usmiechnelam sie lekko przylapujac sie na tej myśli. Zaczęłam rozglądać sie po pomieszczeniu. Ściany były szare, całe poobklejane plakatami. Na podłodze gdzie niegdzie leżały skarpetki, niedokonczone szkice, pościel była skoltuniona ale moją uwagę najbardziej przykuly gitary. Bylo ich aż sześć. Z moich ust wydobył sie niekontrolowany pisk. Zawsze marzyłam o gitarze, ale moja matka uważała, ze gitara nie jest odpowiednim instrumentem dla dobrze wychowanej dziewczyny. Podeszlam do jednej z nich. Była chyba najmniej wymyslna. Zwykła jasno brazowa z czarną łezką na pudle. Przejechalam palcem po strunach. Wydały przyjemny dla ucha dzwiek. Aż podskoczylam, gdy Tiffany złapała mnie za ramię.Nie wiedziałam, że stoi za mną. Dziewczyna zasmiala sie z mojej reakcji i położyła na stoliku dwie szklanki z gorącą czekoladą.
- Podoba ci się? - wskazała na gitarę. Pokiwalam głową.
- Nauczyć cie na niej grać? - aż się rozpromienilam. Tiff wzięła ją do ręki i podała mi. Pokracznie usiadlam na łóżku nie wiedząc, jak powinno się trzymać instrument. Dziewczyna zasmiala się z mojej pozy i delikatnie ułożyła mi gitarę na kolanie.
- No to podstawowe akordy gra się na pierwszych trzech progach. W zależności od tonacji piosenki można zakładać kapodaster niżej. Tu jest gryf gitary - wskazała palcem.
- Kciuk staraj sie trzymać do niego prostopadle. - prawie nic nie zrozumiałam.
- Dobra, nie ważne. Tu masz kartkę z akordami. Ukladaj palce na progach po kolei, tak jak kropki są ponumerowane. - powiedziała Tiffany widząc moją glupkowatą minę. Popatrzylam na instrukcje w układaniu palców i zaczęłam niezdarnie przesuwać je po gryfie. Złapałam jakiś akord i pociagnelam palcem po strunach. Dźwięk nie był zbyt przyjemny. Razem z Tiff skrzywilysmy się. Dziewczyna powoli wdrapala sie na łóżko i usiadła za mną okrakiem. Udami obejmowała moje biodra. Była naprawdę blisko. Podobało mi sie to. Chwycila delikatnie moją dłoń ostrożnie układając palce na strunach, jakgdybym zaraz miała sie rozsypac. Przeszedł mnie dreszcz. Znów poczułam jej kuszący zapach. Drugą ręką powedrowala przez moje ramię i przeciagnela palcami po strunach. Tym razem dźwięk był wspaniały. Obrocilam lekko głowę szukając wzroku Tiffanny. Patrzalysmy tak na siebie dłuższą chwile. Dziewczyna z wachaniem zaczęła zbliżać swoją twarz do mojej. Serce zabiło mi mocniej. Nigdy nie czułam czegoś takiego do innej osoby. W moim brzuchu działy sie dziwne rzeczy. Tiff przysunela sie jeszcze bliżej. Udezyl we mnie zapach czekolady. Nasze twarze dzieliły centymetry. Zobaczyłam, ze jej pełne usta lekko drżą. Czy ona czuje teraz to samo co ja? Pomyślałam, ze już dłużej nie wytrzymam tego napięcia, gdy nagle zadzwonił mój telefon (NO SORRY MUSIAŁAM! NIE MOGLY SIE JESZCZE POCALOWAC ;-;). Podskoczylysmy. Zmieszana chwycilam go i odebralam połączenie nie patrząc nawet kto dzwoni.
- H-halo? - głos mi sie załamał.
- Gdzie jesteś?! Godzinę temu powinnas być w domu! Naprawdę nie rozumiesz takich prostych zasad?! Masz pięć minut i widzę cię z powrotem! - matka się rozlaczyla.
- Kurwa... Przepraszam Tiff. To moja mama. Muszę lecieć, spoznilam sie do domu. Do jutra! - chwycilam moją torbę i wybieglam na ulicę. Niekontrolowana łza splynela mi po policzku.

               ~~~~~~~~~~~~~~~~

No to się porobilo.

Oglądał ktoś ,,The 100'' ?
Team Clexa na zawsze!!!!!!!!
I Bellarke nie istnieje.
I nie będzie istnieć.
Nigdy.
Nigdy.
NIGDYYY

Ale dlaczego aż do 2018 muszę na nowy sezon czekać?!!!Dlaczego sie pytam??!!!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ale dlaczego aż do 2018 muszę na nowy sezon czekać?!!!
Dlaczego sie pytam??!!!

NigdyWhere stories live. Discover now