[Rozdział piąty]

212 21 6
                                    

,,Most of the time the people we like don't like us back. Romeo and Juliet are the exception, not the rule.''

                                                   Veronica
                                                  Riverdale

Tiffany

Idąc do szkoły myślałam o tym, co właściwie się wczoraj stało. Pamietalam wszystko jak przez mgłę. Wspomnienia były niezrozumiałe, rozmyte. Byłyśmy blisko, bardzo blisko... Trwało to sekundę. Albo całą wieczność? Potem telefon Jennifer zadzwonił a ona wybiegla z domu przepraszając i mówiąc coś o mamie. Może sie przestraszyla? Może zrobiłam coś źle?
- Hej Tiff!!!!! - z otepienia wyrwał mnie głos Jenny biegnącej w moją stronę z dzikim wrzaskiem. Dziewczyna rzuciła mi sie na szyję. Ledwie utrzymalam równowagę.
- Hej mała - ruszyłam brwiami. W odpowiedzi usmiechnela sie. Weszlysmy do szkoły.

Lekcje mijały jak co dzień aż do długiej przerwy. Siedzialysmy z Jenny na ,,naszych'' schodkach gdy nagle podeszła do nas grupka plastikow przesadnie ruszajacych biodrami.
- Dalej z nią trzymasz Jennifer? Na mózg ci padło! - powiedziała Katie, bo  tak było jej chyba na imię. Miała długie jasne wlosy. O reszcie twarzy lepiej nie mowic. Może tylko to, ze nawalila na nią tonę tapety.
- Cóż, przymkne oko na twoją nową znajomość. Moi starzy wyjezdzaja w piątek. W sobotę będzie impreza. Przyjdź. Oczywiście bez niej - spojrzała na mnie z wycwiczonym grymasem. Cala banda chichoczac odeszła.
- Ahaa. Co to było? - zaśmiałam się po chwili milczenia.
- A to swołocz podstępna jedna! - krzyknęła Jenny. Była czerwona na całej twarzy. Parsknelam. Wyglądała komicznie.
- Nikt nie będzie mi mówił z kim mogę przyjść na taką debilną imprezę! Idziesz ze mną i koniec - zatkało mnie.
- Jaaa? Nieeee. Nie nadaje się na takie zgrupowania. Będziesz się bawiła lepiej bez mojego towarzystwa.
- Bardzo mi zależy... A bez ciebie nie pójdę... Proszę, proszę, proszę! - popatrzyla na mnie blagalnym wzrokiem.
- Wiedziałam ze się zgodzisz! Przyjdę po ciebie jutro! Pa! - chwycila swoją torbe i zerwała się z podłogi.
- Ale ja nic jeszcze nie powiedzialam!!! - krzyknelam za znikajacą już za rogiem dziewczyną. Zastanawiałam się chwilę nad tym co Jenny mówiła.
Przyjdę po ciebie jutro?
Z przerażeniem uswiadomilam sobie ze jutro sobota.

                     ~~~~~~~~~~~

Jeszcze nie umarlam

Rozdzial krótki i do dupy no ale przezyjecie. W następnym ostre wieś party! Będzie się działo...

W grafice macie Riverdale

No to życzę udanych wakacji <3

HULAJ DUSZA PIEKŁA NIE MAAA

Mudai_

NigdyWhere stories live. Discover now