ROZDZIAŁ 3

517 28 2
                                    


*  pov Yukine  *

Obudziłam się w białym pokoju. Wszystkie meble, które dookoła stały były białe, jedynie podłoga była z ciemnego drewna.

Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozglądnęłam się po pomieszczeniu. Zobaczyłam, że obok łóżka, na którym siedzę jest jeszcze kilka ustawionych w rząd. Na jednym z nich zobaczyłam śpiącą Yuki.

Nagle moja głowa zaczęła mnie strasznie boleć i znowu przed moimi oczami przelatywały różne obrazy, które najprawdopodobniej przedstawiały moją przeszłość. Już wiem dlaczego tutaj leżałam. Przed tym jak zemdlałam Aiko zaciągnęła mnie przed bramę nocnego akademika i wtedy ujrzałam JEGO. Osobę, która dosyć często jak byłam mała mi się śniła.

Do pomieszczenia ktoś wszedł nie wiem kto, bo miałam zaciśnięte z bólu powieki. Nagle osoba powiedziała:

- Wszystko w porządku? - zapytała.

- ... nieeeee ... - odpowiedziałam po czym otworzyłam jedno oko i spojrzałam na jak się okazało zmartwioną Aiko.

- Zawołać pielęgniarkę? - czyli znajdujemy się w szkolnym '' szpitalu '' ( gratuluję za spostrzegawczość dop. aut. ).

- N-nie trzeba - odpowiedziałam łapiąc się jedną ręką za bolące miejsce ( jakby ktoś nie wiedział za głowę dop. aut. ).

- Może jed... - nie zdążyła dokończyć, bo Yuki obudziła się z krzykiem.

- To ja jednak pójdę szybko po pielęgniarkę! - krzyknęła i wybiegła z pomieszczenia.

Powoli wstałam z łóżka i podeszłam do trzęsącej się Yuki. Usiadłam obok niej i ją przytuliłam.

- Ciiiiiiiiii... Wszystko jest dobrze... No już ... spokojnie... - uspakajałam ją, a ona z każdą kolejną minutą się wyciszała.

Do pokoju wbiegła Aiko wraz z pielęgniarką, która szybko do nas podeszła.

- Mogę was spytać o parę rzeczy? - spytała spokojnie i się uśmiechnęła.

- Jasne ... Prawda Yuki? - odpowiedziałam patrząc na Yuki i się odsunęłam odrobinkę nadal trzymając ją w uścisku.

- Yhymmmm... - zgodziła się.

*  pov Yuki  *

Obudziłam się z krzykiem.

Nadal mam przed oczami ten obraz. Kobieta i mężczyzna, którzy wydają się tacy znajomi leżą w kałuży własnej krwi.

Jedna z dziewczyn będących w pomieszczeniu wybiegła coś krzycząc, a druga podeszła do mnie powoli. Usiadła koło mnie i przytuliła mówiąc:

-Ciiiiiiiiiii... Wszystko jest dobrze... No już ... spokojnie... - głaskała mnie po plecach przez co powoli się uspakajałam.

Miałam wrażenie jakby już kiedyś ktoś tak do mnie mówił. Ten głos był tak kojący.

Do pokoju wbiegła ta sama dziewczyna co wcześniej z niego wybiegła i pielęgniarka, która szybko do nas podeszła.

- Mogę was spytać o parę rzeczy? - spytała spokojnie i się uśmiechnęła.

- Jasne ... Prawda Yuki? - odpowiedziała Yukine patrząc na mnie i się trochę odsuwając nadal trzymając mnie w uścisku.

- Yhymmmm... - zgodziłam się.

- No więc... Jadłyście śniadanie? - zadała pierwsze pytanie.

- Tak - odpowiedziałyśmy jednocześnie.

- A wyspałyście się? - kolejne pytanie.

- Taaaaaak... - odpowiedziałyśmy i uciekłyśmy spojrzeniem w dwie różne strony.

- Na pewno? - spytała podejrzliwie.

- Yu-chan nie kłam. - powiedziała dziewczyna i spojrzała z chęciom mordu na Yukine. 

- D-dobrze nie wyspałam się, ale to nie z tego powodu zemdlałam! - odpowiedziała naburmuszona.

- A ty Yuki-chan? - to samo spojrzenie skierowała na mnie aż się wzdrygnęłam.

- N-nie wyspałam się, bo miałam nocną zmianę, ale to też nie jest powód dlaczego ja zemdlałam! -odpowiedziałam obrażona.

- No dobrze... Jak czujecie się już lepiej możecie iść do swoich pokoi. - powiedziała zrezygnowana pielęgniarka.

- A tak w ogóle... Ile byłyśmy nie przytomne? - spytała Yukine.

- Krótko... jakieś 2-3 godziny?

- Achaaa... - powiedziała zszokowana Yukine.

- To my już pójdziemy. - powiedziałam i pociągnęłam ją za sobą do wyjścia.

*  pov Yukine  *

Yuki pociągnęła mnie do wyjścia i poszłyśmy do swoich pokoi.

W czasie drogi między nami panowała cisza, bo żadna z nas nie chciała poruszać tematu naszego dziwnego samopoczucia.

Po chwili byłyśmy już pod naszymi pokojami.

- Dobranoc. - powiedziałam do Yuki i weszłam do pokoju.

- Dobranoc... - dało się jeszcze usłyszeć ciche westchnięcie.

***

Przepraszam, że dzisiaj tak krótko, ale wena się na mnie obraziła i wyszła przez okno.

Chciałabym jeszcze powiedzieć, że przez jakieś 3 tygodnie może nie być rozdziałów, bo wyjeżdżam i nie będę miła ze sobą laptopa, na którym piszę ten fanfick.

Tradycyjnie mam nadzieję, że się podobało i miłego dnia/nocy( nie potrzebne skreślić ).

Nieznana Siostra | Vampire Knight            [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz