Obudziłam się rano przez dzwoniący budzik, który wczoraj ustawiłam na 6.00 żeby nie spóźnić sie do szkoły.Wzięłam ubrania i poszła. Wziąść prysznic pod, którym wzięło mnie na przemyślenia.
Dziś jest 1 maja co oznacza że za dwa dni są urodziny mojego najlepszego przyjaciela Maxa. Z tej okazji wraz z resztą paczki organizujemy chłopakowi impreze niespodzianke.
Z tymi myślami zakończyłam kąpiel. Ubrałam się i zeszłam na dół, gdzie nie zastałam nikogo oprócz głuchej ciszy. Wzięłam z koszyka jabłko i poszłam do garażu gdzie stoi moje cacko: granatowa Yamaha 125.
Dostałam ją na 15 urodziny od rodziców po długch namowach.SZKOŁA
Wjechałam na parking, gdzie przy swoich motorach stali już moi przyjaciele: Nadia, Klara, Max i Kris. Zeszłam z mojej maszyny i podeszłan do nich.
-Cześć wszystkim-przywitałam się.
-Ooo...jest i nasza zguba-odpowiedział jak zwykle roześmiany Max i w tym czasie zadzwonił dzwonek na lekcje.
Po lekcjach
-Wreszcue koniec. Jeszcze godzina i bym sie zabił.- powedział Kris.
-Oh nie przesadzaj za miesiąc wakacje.
-A propo wakacji. Może byśmy gdzieś pojechali ?
-To jest dobry pomysł. Obok parku jest ta nowa pizzeria może tam byśmy zjedli coś i obgadalu ten wyjazd?- spytała Nadia
-Spotkajmy sie na miejscu.
Po 10 minutach jazdy zatrzymałam się na miejscu, gdzie byli już wszyscy. Zaparkowałam obok Hondy Karoliny i weszłam do środka. Już w samym wejściu było słychać głośne kłótnie naszej paczki o to jaką pizze zjemy.
Podeszłam do stolika i usiadłam na wolnym mijecu obok Krisa ale i tak mnie nikt nie zauważył. Zrezygnowana wstałam od stolika i podeszłam do lady za którą siedziała znudzona brunetka w moim wieku.
-Cześć, chciałam zamówić dwie największe pizze i cztery zimne, małe cole.
-Jasne, a jakie?
-Zdam sie na ciebie.
-Za 10 minut będzię gotowe.
-Dzięki.
Wróciłam do stolika, gdzie reszta nadal dyskutowała i nawet nie zauważyli że zamówienie już złożyłam. Siedziałam cicho dopóki dziewczyba, która wcześniej stała za ladą przyniosła pizze.
-Wasze zamówienie-oznajmia głośno, przez co wszystkie rozmowy cichną a wszystkie spojrzenia kierują sie na brunetke.
-Ale.. my nic nie zamawialiśmy-odezwał sie Max po przeanalizowaniu słów dziewczyny.
-Oh..Zrobiła za was to wasza koleżanka-i tu spojrzała na mnie przez co reszta też to zrobiła.
-Dziękujemy-powiedziałam a brunetka odeszła od nas.
-No jedzcie, a nie sie patrzycie.
-No już, już-i w tym momęcie zadzwonił mój telefon.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata
Teen FictionKlara mieszka z rodzicami w najbogatszej dzielnicy Londynu. Ma wielu przyjaciół z którymi ma plany na przyszłość. Jednak wszystko ulegnie zmianie gdy jej rodzice muszą wyjechać na rok do pracy za granice. Wtedy Klara zostaje zmuszona przeprowadzić s...