Rozdział 2

9.2K 331 22
                                    


-No już, już - i w tym momęcie zadzwonił mój telefon.

Wyszłam przed pizzerie, wyjęłam telefon i odebrałam połączenie od mama.

Po skończonej rozmowie ze smutkiem musiałam pożegnać się z przyjaciółmi i wracać do domu.

-Niestety musze już iść.

-Naprawde ? - zapytała smutna Nadia.

-Tak, dzwoniła mama, że musze jak najszybciej wrócić do domu. Mają mi coś ważnego do powiedzeniea. - oznajmiłam.

-Ehh...no dobrze. A co z wakacjami ? - zapytał Max

-Wybierzcie coś wspólnie, a ja się dopasuję.

-Okej.

-To dozobaczenia jutro.

-Cześć!

W domu

Wjechałam swoją Yamahą do garażu, a następnie skierowałam się do domu. Otworzyłam drzwi i skierowałam się do jadalni gdzie paliło się światło i było słychać rozmowy rodziców.

-Hej - przywitałam się z nimi.

-Cześć córeńko.

-To może przejdźmy do tego co macie mi do powiedzenia bo niecierpliwie się już.

-To będzie trudne. - pierwszy odezwał się tata.

-Nie rozumiem. Stało się coś ?

-Można powiedzieć że stało się coś. - odpowiedziała mama.

-Poprostu powiedzcie to.

-Ehh....WyjeżdżamynarokdoHiszpani - wyrzucił szybko tata.

-Nie zrozumiałam nic. Tato mógłbyś powiedzieć to wolniej ?

-Wyjeżdżamy na rok do Hiszpanii.

-No to super. Kiedy jedziemy ?

-Przykro mi skarbie ale ty nie jedziesz. Jadę ja z tatą.

-Dlaczego nie mogę ?

-Bo wyjeżdżamy do pracy. Budujemy teraz hotel w Hiszpanii i musimy być tam obecni. A jak dobrze pójdzie to i nawet sieć takich hoteli.

-Umm... to super. A co ze mną ?

-Nie jesteś jeszcze pełnoletnia. Więc w tej sytuacji zamieszkasz z bratem.

-To kiedy Nick przyjeżdża.

-Skarbie Nick nie przyjeżdża. Ty jedziesz do niego. - powiedział tata.

-Mam tu wszystko zostawić? Wy nie rozumiecie. Ja nie chce wyjeżdżać stąd. Mam tu przyjaciół, szkołe i swój motor. I z tym wszystkim mam sie rozstać ? - zapadła długa cisza.

-Przykro nam. Ale nie jesteś jeszcze pełnoletnia.

-W lipcu mam urodziny.

-Ale do tego czasu nie możesz. Przyjaciele mogą do ciebie przyjechać w wakacje i odwrotnie. Tam bedziesz mieć nową szkołę, a motor zostanie przetransportowany do Nicka. Tylko tyle jesteśmy w stanie dla ciebie zrobić.

-Okej...a kiedy mam sie przeprowadzić ?

-I tu jest największy problem. Jutro wieczorem masz samolot.

-Już tak szybko ?

-Niestety. My też lecimy ale w inną strone.

-Dobrze. Ide do siebie. Musze to wszystko przemyśleć.

Przyjaciel mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz