Four

98 10 5
                                    

Po raz kolejny obudziłam się z krzykiem... Po raz kolejny w nocy... i po raz kolejny w łóżku Jaydena... No ja nie mogę...

Schowałam głowę w kolanach, aby się uspokoić. Zawsze tak robiłam. Nagle poczułam, że łóżko po jednej stronie się zapada. Odwróciłam głowę.

- Proszę. - Jay... W dodatku zaspany. Cholera... Znów go obudziłam. To się wyśpi chłopak przez te wakacje. Jak nie ja drę się na cały ryj w środku nocy, to Hole i Gilmher...

- Dziękuję... - wzięłam od niego wodę.

- Co za śmieć. - zrobiłam minę typu "dobrze się czujesz?" - Jakbym go spotkał to bym go zabił. Jak on mógł skrzywdzić kogoś tak delikatnego. Co za cieć.

- Umm... A o co chodzi??

- O Carl'a - Oł...

- A. Nie przejmuj się nim...

- Jak mam się nie przejmować?! On Cię skrzywdził fizycznie i psychicznie i musi ponieść tego konsekwencje. Jak on w ogóle śmiał? Dobra, koniec tematu.

Siedzieliśmy w ciszy, aż w końcu ją przerwałam.

- Jutro urodziny Gil'a...

- Tak... Wiem... Wiesz co??

- Hm??

- Opowiedzieć Ci coś??

- Mhm.

- Opowiem Ci o mojej dawnej przyjaciółce.

- Okey...

- Więc, tak około pięć lat temu miałem przyjaciółkę. Kochałem ją jak siostrę i troszczyłem się o nią. Poznałem ją przez internet. Gadaliśmy codziennie przez wideo chat. Niedługo po bliższym poznaniu okazało się, że Pola ma depresję. Cięła się, nie tylko na nadgarstkach, ale też na brzuchu. Jej rodzice mieli ją gdzieś. Matka brała narkotyki, a ojczym ją molestował. Jej tata był wspaniałym człowiekiem. Zabierał ją na ryby i nie widział po za nią świata. Jedyne co jej po nim zostało to przynęta w kształcie malutkiek, zielonej kałamarnicy z haczykiem. Po miesiącu naszej znajomości bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Mówiła, że jestem jedynym powodem dla którego żyje. Ale... W końcu zaczęła czuć do mnie coś więcej i wyznała zauroczenie. Powiedziałem jej, że ja kocham ją ale tylko jak siostrę. Przez kolejny tydzień tylko pisaliśmy. Przez kolejny tydzień nie odzywała się. Ostatnią wiadomość jaką od niej otrzymałem brzmiała: "Żegnaj. Może się jeszcze spotkamy. Pozdrowię od Ciebie twoich pradziadków." Domyśliłem się co miała na myśli. Pisałem do niej, żeby przestała tak pisać. Żeby nie robiła nic głupiego. Za późno. Tamtej nocy nie spałem. Następnego dnia poszłem pobiegać. To mnie uspakaja. Gdy wróciłem na moim biurku leżała paczka. Otworzyłem ją. W środku znajdował się ten list i to małe niebieskie pudełeczko. - Podał mi list, który natychmiast przeczytałam.

Drogi Jayden'ie

Piszę do Ciebie, ponieważ muszę Ci podziękować. Muszę Ci podziękować za to, że uczyniłeś ostatnie chwile mojego życia szczęśliwymi. Popominasz mi mojego tatę. On też mi zawsze pomagał, wspierał.
Gdyby nie jego śmierć matka hy nie ćpała.

Nie powiedziałam Ci bardzo ważnej rzeczy, o której wolałabym nie pamiętać. Toby mnie również gwałcił.

Kocham Cię. Do zobaczenia... :'D

Twoja siostrzyczka Pola

Zamurowało mnie. Jay podał mi pudełko. Było niebieskie, a oplatała je żółta wstążeczka. Otworzyłam je. Zielona kałamarnica z haczykiem... No nieźle...

- To moja wina. Gdybym nie powiedział, że jej nie ko...

- Oszalałeś?! - przerwałam mu. - jej tata umarł, matka brała narkotyki, a ojczym molestował i gwałcił!! Ty też nie chciałbyś żyć... To jest wina tylko i wyłącznie losu. Gdyby nie śmierć ojca, matka by się nie załamała.

- Może i masz rację...

- Na pewno mam...

Cały dzień opowiadaliśmy sobie historie z naszego życia. Te głupie, śmieszne, straszne, przenajróżniejsze. Inni słysząc je pomyśleliby, że jesteśmy nienormali jacyś, ale my rozumieliśmy się bez dwóch zdań.

~~~~~~~~~~~

Krótszy rozdzialik

Trochę mnie nie było...

Jutro (a raczej dziś, bo 2 rano...) mini maraton?? 😁😁


"Why, he??" | J.C.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz