Interpretacja fanfiction: deal, Styles

Rozdziały IV-V

Wracając do propozycji HS, zastanawia mnie to, ile jest w stanie zrobić najpopularniejszy chłopak w szkole, żeby dostać się do majtek jakiejś siksy. Przeanalizujmy to - Męska Dziwka zaproponowała Koali, że będą udawać parę przez nawet kilka miesięcy (co oznacza całowanie się i inne akty miłości na oczach całej szkoły, w dodatku Styles kupi jej ubrania, a Koala będzie musiała zmienić swój charakter i stać się milutką i słodką laską HS). Dzięki temu planowi, główna bohaterka odzyska Dylana (podobno stanie się on o nią zazdrosny), a Boonie poleci do Stylesa. Czy to aby nie za dużo jak na zwykłą Męską  Dziwkę, która chce tylko i wyłącznie przelecieć Bonnie, a potem prawdopodobnie dać jej kosza? Zaliczona, zatopiona. Czy on po prostu nie może poczekać, aż Bonnie znudzi się Dylanem? - bo biorąc pod uwagę fakt, że jest typową popularną laską w szkole, sytuacja ta będzie miała miejsce niezwykle szybko.

Wróćmy jednak, Moi Drodzy, do deal, Styles i zobaczmy, co słychać u naszych bohaterów.

Koa oraz Męska Dziwka zaplanowali, że spotkają się w kawiarni, by omówić szczegóły ich udawanego związku. Nasza główna bohaterka jak zwykle jest w wyśmienitym humorze.

No właśnie, ale CO nie raczył?

Kiedy HS w końcu postanawia przywłaszczyć swoje cztery litery, Koala dalej się wścieka.

To najbardziej pociągający opis biegu Harry'ego Styles'a jaki kiedykolwiek mieliście okazję przeczytać.

Tak czy inaczej, Koala nie kryje swojej irytacji, że Styles się spóźnił, toteż postanawia zrobić mu na złość i zamawia drugą kawę.

W międzyczasie dowiadujemy się, że Męska Dziwka ma w planach zafundować naszej głównej bohaterce drogie ciuchy (proponuje jej też karnet na siłownię, ale Koala chyba nie jest zainteresowana). Wchodzą więc do drogiego sklepu i ucinają między sobą pogawędkę o jakichś mało istotnych dla ludzkości rzeczach.