Dupa dupie nie równa

215 6 6
                                    


jhajscnjhfdjngfrjknvcgjfjdknfkdfnvnvklkjvodvl jvfjvkf nfdjgk ndkjkdjkdkdj jdvvfk jkdfkdfkj djfdkfjd  v kdfmvkdksk kdnnf nkdnmkjkd ksvn jdgnvkkdv njvn ;.mvn v  nd n kfdvkjdjfjifjkfjksdnv jfv kvj nv cn cn nr  ub nnb...

A tak na serio? Jestem Matt i troszkę namieszałem w czasie, ale niczego nie żałuję... no może naleśników, przez mnie są nielegalne. Tsa, trudno. Boże, co ja brałem?! Tom, pomocy!

*Wziąłeś swoje leki?*

Nie, a co? A. Ok. Już rozumiem. Wracając do opowieści. Siedziałem na kanapie. Pan Pedofil zostawiła swój zmieniacz czasu na blacie w kuchni. On tak bardzo kusił, dosłownie mówił, żeby kliknąć ten duży, czerwony, poplamiony sosem czosnkowym do pizzy guzik. Klikłem! No i mnie wsysło! O nie! I co ja teraz zrobię? Tom został w domu, a ja jestem w średniowieczu

*Cofnąłeś się jeden dzień, do sztuki teatralnej Justyny.*

Zamknij się, Tom! Pozwól mi kontynuować! Tak więc, pomieszczenie, w którym się znajdowałem  było brzydkie i można było w nim wyczuć stare perfumy mojej mamy. Wyszedłem jak najszybciej z tego siedliska diabła. Ludzie mieli fajne ciuchy, co prawda nie było żadnych długich sukienek u kobiet, ale to pewnie jakiś plebs i tyle. Ruszyłem do miejsca gdzie powinna być moja szkoła. To co tam było zszokowało mnie! Tam stał wielki, prostopadłościan imitujący zamek. Ble, zbyt podobne do Specjalnego Zakładu Karno Opiekuńczego Łączącego Analfabetów (w skrócie S.Z.K.O.Ł.A)

Część druga już nie długo i wcale nie ćpałem ciasta porzeczkowego przez internet, a Tomek nie stoi z wałkiem do ciasta obok mnie!

One Shoty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz