Jasno turkusowa suknia, sułtanki Atike Burnaz ciągnęła się po chłodnej posadzce. Złote loki podskakiwały w rytm ostrych kroków młodziutkiej kobiety. Szła bardzo szybko, nie potrafiła uspokoić oddechu. Gdy znalazła się u drzwi swej komnaty jej uwagę zwróciła niespokojna służąca.
-Esma- najmłodsza córka sułtanki Kosem i padyszacha Ahmeda, spojrzała na młódkę-Coś się stało?-czarnowłosa wzięła głęboki wdech i podała sułtance list. Najpiękniejsza obróciła listem w palcach po czym weszła do komnaty. Usiadła na tapczanie i rozwinęła skrawek papieru. Niespodziewanie do jej komnaty ktoś zapukał.
-Wejść!-krzyknęła złotowłosa pośpiesznie chowając list. Do jej komnaty weszła sułtanka Fulane. Oddała najpiękniejszej pokłon i szczerze się uśmiechnęła.
-Atike-popatrzyła na swoją przyjaciółkę. Jej bystre spojrzenie od razu wiedziało, iż z siostrą sułtana jest coś nie tak. Podeszła do niej bliżej uważnie przyglądając się dziewczynie. W końcu kucnęła opierając się rękami o kolana swej towarzyszki.
-Fulane siadaj-Atike wskazała miejsce na tapczanie. Kobieta posłusznie wykonała czynność. Pogłaskała najpiękniejszą po spiętych plecach.
-Och, Atike!-powiedziała zdenerwowana żona padyszacha.-Nie rób tak! Nie trzymaj mnie w niepewności! Wiesz że możesz mi zaufać-ostatnie zdanie szepnęła by usłyszały je tylko one. Atike smętnie zerknęła na przyjaciółkę i rzuciła jej się w ramiona cicho łkając.
-Fulane! Ja tak nie mogę!-powiedziała zrozpaczona-On mnie nie kocha! Nie kocha!-oderwała się od kasztanowłosej. Zacisnęła ręce na swej sukni.
-No już Atike, ciiii...-szepnęła zmartwiona Fulane-Nie możesz się zadręczać. On nie jest tego wart-starsza powiedziała spokojnie. Nie przepadała za szambelanem i szczerze niecierpiała słuchać żalów Atike. Wiedziała że szambelan i tak nie pokocha pięknej sułtanki. Lecz w tym momencie jej cierpliwość się skończyła. Próbowała uspokoić się, lecz na marne. Jeszcze jedno słowo a z jej ust wypłynie ostra opinia o zaistniałej sytuacji.
-Czemu Silhatar mnie nie kocha?!-z piersi najpiękniejszej wyrwał się szloch. Fulane nie wytrzymała!
-Bo nie!-wrzasnęła. Atike spojrzała na przyszłą haseki jej brata. Wytarła łzy i zdezorientowana patrzyła na wściekłą przyjaciółkę-I nie będzie cię kochać! Przestań już-wywróciła oczami-zachowuj się jak na sułtankę przystało. Płaczesz cały czas! Mam tego serdecznie dość! Jest zawsze źle-warknęła- Wielka sułtanka beksa-powiedziała sarkastycznie Fulane. Atike siedziała zdziwiona. Słowa najbliższej dla niej osoby bardzo ją uraziły.Zebrał się w niej gniew.
-Oczywiście-wytarła łzy-Przecież jak wpadałaś w szał gdy sułtan spędzał czas z Ayse Haseki-wysyczała najpiękniejsza. Wiedziała że tytułując HASEKI matkę księcia Ahmeda zrobi przykrość Fulane.-Wcale! Wcale nie byłam dla Ciebie oparciem!-krzyknęła. Kasztanowłosa prychnęła jedynie. Poprawiła błękitną suknię i oznajmiła
-Tylko że ja nie płakałam!
-Wynoś się! Szybko zejdz mi z oczu!-krzyknęła rozzłoszczona Atike. Na jej twarzy namalowany był wielki gniew. Fulane powiedziała coś pod nosem i wyszła. Najpiękniesza bezsilnie opadła na łoże. Zapomniała o tajemniczym liście. Teraz liczyło się to iż właśnie straciła przyjaciółkę. Miała dość! Chciała uciec od problemów. Wtopić się w tłum. Wyszła z komnaty, skierowała się do haremu. Jej błękitnym oczom ukazała się ogromna sala pełna kobiet. Strażnik zawołał
-Uwaga! Jej wysokość sułtanka Atike Burnaz idzie!-dziewczęta zostały prędko ustawione w rzędzie. Lalezar i Gul Aga nakazali skłonić się sułtance. Złotowłosa godnie przeszła przez harem i siadła na sułtańskiej sofie. Wtedy przypomniał jej się list. Odwinęła go i rozpoczęła czytanie. To czego właśnie się dowiedziała zmieniło jej życie.
„Twoja siostra Gevherhan kocha szambelana Silhatara Pashę! Uważaj bo możesz przegrać tę wojnę"
~×~
Hejka! Z tej strony Melanie Sah♡ będe pisać o Atike. Mam nadzieję że spodoba Wam się ta opowieść *-* o Gevherhan będzie pisac...
Pozdrawiam 🎀 do następnego 🌸🌸⚘
CZYTASZ
Wojowniczki |Gevherhan&Atike
FanfictionTom I☆ Książkę piszą dwie osoby*-* Gevherhan-@embarrassant Atike-@melaniesah_1218