*Alex otrzymuje telefon od "babe"*
Alexander: witaj, John, ma miłości
Eliza: co
Alexander: kurde! miałem na myśli Angelica, ma najdroższa
Eliza: żeco.
Alexander: chodziło o Marię, tak Mario kochana
Eliza: ...a z kim masz dzieci?
Alexander: ...Eliza?
Eliza: tak.
Alexander: *"przez przypadek" upuszcza telefon i rzuca w niego kamieniami, podpalając go a później wyrzucając do morza*