Rozdział I

16 1 5
                                    

W starej szkole wszyscy mnie wyśmiewali i poniżali, a czasami nawet bili. Może w ogóle nie będę do żadnej uczęszczał? Nie... Mama się nie zgodzi. Niby tak o mnie dba, a prawda jest taka, że nie chce wyjść na idiotkę posiadającą syna który nawet nie umie się obronić. Za pewne wyśle mnie do jakiejś prywatnej. Chociaż to już lepsze... Za niecały miesiąc kończą się wakacje a ja nawet nie wiem gdzie będę uczęszczał... Z myślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłem drzwi w progu zobaczyłem moją mamę. Nawet nie chciało mi się z nią przywitać. Bez słowa poszła do toalety. Jak zwykle miała mnie w dupie. Nie ma jej ponad 12 godzin w domu a gdy wraca nawet nie powie mi "cześć". Poszedłem na górę do swojego pokoju i włączyłem komputer. Chętnie bym z kimś popisał ale nie mam żadnych przyjaciół, nawet znajomych. Nawet własna rodzicielka mnie olewa. Po chwili do głowy wpadł mi pewien pomysł. Wszedłem na losową stronkę i po kilkunastu minutach mój problem się rozwiązał. Napisała do mnie jakaś dziewczyna w moim wieku. Miała na imię Ayomi Kumiko.

Ayomi: Hej 😃 Ja w sprawie postu

Chciałam się zapoznać 😊

Ja: Cześć

Jak spędzasz te wakacje

Ayomi: Sama nie wiem

Pewnie będę siedziała w domu i polecę do Stanów 😎

A ty?

Ja: Pewnie przesiedzę je w domu 😞

Może jednak jeszcze gdzieś pojadę o ile namówię moją mamę 😑

Z Ayomi bardzo dobrze mi się pisało. Całą noc prowadziliśmy konwersacje na różne tematy. Miejmy nadzieję że nasz kontakt się nie urwie...

Następnego dnia obudziły mnie promienie słońca wpadające przez uchylone okno. Była taka ładna pogoda, że po śniadaniu poszedłem do parku. W moich uszach rozbrzmiewała miła melodia. Tak się wsłuchałem że wydawało mi się jakbym odlatywał. Czasami potrafię ulec tak moim myślom i płynąć w nurt tej rzeki, którą jest umysł. Z rozmyślań wyrwało mnie mocne uderzenie w klatkę piersiową. Gdy podniosłem głowę zobaczyłem wkurzonego chłopaka.
-Uważaj jak łazisz idioto-warknął.
Co za debil. Nie dam mu się zdominować.
-Przepraszam, następnym razem postaram się nie wchodzić na takich debili-zaśmiałem się widząc że odchodzi.
Po chwili zrozumiałem że nie było to dobre posunięcie. Chłopak przycisnął mnie do ziemi i zaczął podduszać. Ludzie idący po chodniku mieli w dupie tą sytuację i omijali nas szerokim łukiem. Próbowałem go kopnąć, ale tylko pogorszyłem swoją sytuację. Poczułem moją zimną krew spływającą po brodzie. Był to skutek dostania pięścią w brzuch.
-Masz rację-zaczął ze sztucznym uśmiechem-Lepiej uważaj kur*o. Leżałem na ziemi jeszcze przez kilka minut, lecz i tak postanowiłem wstać. Otarłem usta i ruszyłem do domu. Nie ma sensu iść dalej. Idąc po chodniku z siniakami i krwią w ustach nikt nie zwracał na mnie uwagi. Mimo tego, że wokół mnie było ponad 100 ludzi wszyscy patrzyli na mnie obojętnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 08, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I'm GoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz