To wydarzyło się pare tygodni temu:
-Natsu!!!-Erza wparowała do gilidi jak zwykle w swojej zbroi owinięta przez kokon czarnej aury.
Lecz jednak odpowiedziała jej cisza.
-Gray!Gdzie Natsu?!
Nasz mag lodu zanieruchimiał. Od dawień dawna wiedział,że z Erzą nie należy zadzierać bo szkarłatnowłosa uwielbiała się znęcać nad wkurzającymi ją ludźmi.
-Niii-e-ewwiem!Naprawdę n-niiew-i-em gdzie jest ta zapałka.
-Ach tak?-wokół Erzy wytworzyła się taka czerwona, gniewna aura że Gray czym prędzej wziął Lucy pod ramię i uciekł gdzie pieprz rośnie-MASZ GO ZNALEŹĆ NATYCHMIAST!NNAAAAAATTSSSSSSUUUUU!!
Erza niczym Goliat po sterydach podeszła do filaru po czym wyrwała go z podłogi (i z sufitu) po czym przełamała go na pół.
Reszta członków gildii widząc co się dzueję z Erzą bez zbędnych cerekieli uciekła z budynku zostawiając Erze samą w jej napadzie szału.*Tymczasem w domu Natsu*
-Jest źle,jest źle!- Happy latał z kąta w kąt wymachując łapkami podczas gdy Natsu zmywał z siebie resztki ciasta truskawkowego Erzy który dostała od Jellala.
-MNIE TO MÓWISZ?-Natsu tak opadła szczęka,że aż było widać jego płonący język.
-Trzeba stąd uciec!!-Happy był na granocy szaleństwa-Natsu gdzie moje rybki?!?!
-Daj spokój z rybkami. Wynosimy się! !-Happy uniósł Natsu za pomocą skrzydeł i odlecieli.A przynajmniej próbowali.
-GDZIE JEST MOJE CIASTO- głos Erzy przypominający głos Lucyfera odbijał soę od ziemi.
Natsu i Happy spojrzeli na Erze po czym ze strachu umarli młodo.
-KTO WAM KAZAŁ UMIERAĆ BARANY!-Erza wściekła wyrzuciła ich powietrze-wyyy..!
Nagle przerwała po zauważyła pewnego niebieskowłosego maga Crime Sorciere.
-J-Jeelal?!-pisnęła z białą twarzą.
Jellal spojrzał na nią z oszołomioną twarzą.
-Jesteś potworem.
Zakonczenia już wam opowiadać nie muszę.
CZYTASZ
One-shoty Fairy Tail (Porzucone)
FanficOpowieść z idiotycznymi alias prestiżowymi one-shotami. Jak sama nazwa wskazuje porzucone ale,czytać można Ps.Za śmierć z radości po przeczytaniu tej książki nie odpowiadam.