Jesteśmy z Kaśką już po trzecim drinku. Szczerzę się jak głupi do sera, bo bardzo mi jej brakowało i cieszę się, że w końcu mamy taki mały babski wieczór.
-To jak, jeszcze jedno mojito?-pyta przyjaciółka. Jej oczy świecą się jak świeczki. Widać, że jest już lekko wstawiona.
-Jasne, poczekaj tu, zaraz wrócę-zostawiam Kasię samą i kieruję się w stronę baru, przy którym utworzył się już niezły tłok. Impreza trwa w najlepsze. Kiedy w końcu udaje mi się zamówić drinki, podaję barmanowi należną zapłatę i wracam do naszej loży. Przyjaciółka prawie mnie nie zauważa, zapatrzona w tańczących ludzi.
-Kogo tam widzisz?-pytam, podchodząc do stolika.
Kaśka przenosi spojrzenie swoich brązowych oczu na moją osobę i uśmiechnięta od ucha do ucha mówi:
-Mam ochotę potańczyć!-mówi, podczas gdy stawiam przed nią nasze drinki. Dziewczyna, jakby zapominając skąd je mam, marszczy brwi, ale po chwili bierze jedno naczynie w dłoń i opróżnia je do dna. Chyba nie jest z nią za dobrze. Kasia odkłada szklankę z głośnym hukiem, a ja zdążam wziąć jedynie łyka ze swojego drinka, zanim dziewczyna ciągnie mnie za rękę w kierunku parkietu.
Tańczymy już kilka piosenek. Jest cudownie! Tego mi było trzeba, teraz czuję, że żyję. Wokół nas zakręciło się kilku facetów, ale zauważając, że interesuje ich tylko szybki numerek, spławiałyśmy ich. No, przynajmniej ja. Pijanej Kasi to raczej nie przeszkadzało. Ba, ona nawet wydawała się być zadowolona z takiego obrotu sprawy. Wiem jednak, że to tylko taniec i przyjaciółka nie posunęłaby się dalej niż pocałunek z nieznajomym.
Powoli zaczyna mi się nudzić i robię się senna. Od kilku minut tańczę sama, bo Kaśka świetnie się bawi z jakimś wysokim blondasem. Mam ochotę wziąć prysznic i położyć się do łóżka. Postanawiam opuścić przyjaciółkę i przepychając się przez zatłoczony parkiet, zmierzam w kierunku wyjścia. Przed klubem zatrzymuję się na chwilę, by napisać Kasi SMS z wyjaśnieniami. Klikam „wyślij" i w tym samym momencie czuję na moim pośladku mocne pieczenie. Odwracam się z mordem w oczach w kierunku grupki chłopaków, która teraz zanosi się śmiechem.
-Kurwa, aż ręka zapiekła-śmieje się głośno jeden z nich, machając wspomnianą kończyną. Chłopak jest wyższy ode mnie niemal o głowę. Ma gęste, ciemno brązowe włosy,prosty nos i pełne usta. W jego piwnych oczach dostrzegam iskierki rozbawienia. Od razu widać, że jest aroganckim, bezczelnym typem, który myśli, że jest nie wiadomo kim.
Wściekła do granic możliwości wymierzam mu siarczystego liścia. Jego koledzy momentalnie milkną, a ja stoję teraz oko w oko z chłopakiem, któremu oczy w jednej sekundzie pociemniały ze złości.
Podchodzi do mnie wolnym krokiem a ja automatycznie cofam się do tyłu, aż natrafiam na zimną ścianę budynku.
-Mati, kurwa daj spokój, zasłużyłeś sobie!-krzyczy jeden z jego, jak się domyślam, kolegów.
Nic. Zero reakcji. Patrzy na mnie uważnie, jakby nie dowierzał, że właśnie sprzedałam mu liścia.
-Kolega ma rację, zasłużyłeś sobie- zdobywam się na odwagę by w końcu coś powiedzieć, duży wpływ na to ma wcześniej wypity alkohol, mimo wszystko.
Chłopak kładzie swoje ręce po obu stronach mojej głowiy i nachyla się do mojego ucha. Do moich nozdrzy dociera ostre połączenie mocnych, męskich perfum i papierosów.
-Nigdy więcej tego nie rób-dokładnie akcentuje każde słowo, a jego głos przypomina bardziej warknięcie.-Dobrze ci radzę.
-Odsuń się-mówię cicho, nie będąc w stanie zrobić niczego więcej.
CZYTASZ
Młodzi i zagubieni
RomanceMłodzi ludzie muszą zmierzyć się z trudnościami i przeciwnościami stawianymi im przez los. W drodze po marzenia i szczęście gubią to, co dobre pogrążając się w kłamstwach i grze. Bolesna przeszłość, trudna rzeczywistość, młodość, kłamstwa, uzależnie...