Rozdział 3

18 0 0
                                    

Nagle obudziło mnie ciche mruczenie

Był to ten kot

- Na ile tu jesteś i jak się tu znalazłeś - powiedział do mnie

- Na ile to nwm, a jak się tu znalazłem, spałem na śniegu i wtedy twoja pani mnie z tamtąd zabrała

- ehem... Słuchaj ustalmy takie coś, ja nie zaczepiam ciebie a ty mnie

- Dobra

- Mogę z tobą spać?

- Czemu nie

Tak!!! Zasnołem z kotem

Obudziłem się około 7 rano

Pani jeszcze spała ale zdecydowałem ją obudzić

Poszedłem do jej sypialni
I wskoczyłem na mięciutkie łóżko

Kilkukrotnie polizałem ją po policzku

Ona otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie

Spojrzała na zegar

- O kurde!!!! Dziękuję malutki gdyby nie ty spóźniłabym się na kolokwium

Pocałowała mnie w łepek

Błyskawicznie się ubrała poszła do łazienki i po chwili z niej wyszła

Ubrała buty i wyszła

I co ja mam niby cały dzień robić

Kot jeszcze spał

Po 10 minutach bezczynnego leżenia poszłam go obudzić

Wstał

- Co jest?

- Słuchaj co ty tu robisz cały dzień sam?

- Wiele rzeczy, ale zazwyczaj śpię

- A ja co mógłbym robić?

- No nie wiem, co chcesz

Nie wiedziałem co ze sobą zrobić więc tak jak kot położyłem się

Obudził mnie trzask dżwi

Pani wróciła

W ręku trzymała
Smycz
Obrożę
Karmę dla psów
Piłkę
Szampon
I mięso

No mały to jest dla ciebie

Po czym założyła mi obrożę

I zapięła na smycze

- Idziemy na spacerek!

Końcówkę smyczy wzięła do ręki i powiedziała do mnie

- No chodź

Poszłam za nią

Najpierw szliśmy ścieżką a następnie laskiem, odpieła mnie, wzięła patyk do ręki i rzuciła

Nagle złapałem chęć podbiegnięcia za nim

Przyniosłem jej a ona następnie go rzuciła

Bawiliśmy się tak dopłóki jakiś chłopak nie przyszedł

Podszedł do dziewczyny i ją przytulił

- A skąd masz takiego fajnego psiaka- wskazał na mnie palcem

- Znalazłam go na dworze, leżał w śniegu i się trząsł i go zabrałam

Gdy szłam ze szkoły rozwiesiłam ulotki z jego zdjęciem i informacjami dotyczącymi jego
Podałam numer telefonu

Ale nikt się nie zgłosił po niego
Więc go zatrzymałam

- Maja ale ty masz kota

Czyli pani ma na imię Mają

- No tak ale jakoś się tolerują

- Skoro tak... ale my przecież wyjeżdżamy do innego miasta w czerwcu..co z nim zrobisz jak się wyprowadzimy

- Igor ale to dopiero w czerwcu , jeszcze dużo czasu

- No a jak będzie blisko co zrobisz?

- Zabiorę go ze sobą

- To będzie dla niego męczarnia, taki duży pies w bloku to nie za dobry pomysł

- Ale Igor...

- Żadne "ale" to dla jego dobra

Umilkli

Mają zapięła mnie i ruszyliśmy w stornę domu

Weszliśmy wszyscy do domu

- Masz coś do nauki?- zapytał Igor

- Mam na czwartek dopiero

- A może wyskoczy gdzieś w końcu jutro sobota

- Wolę zostać w domu Iguś

- A co chcesz robić w domu?

- Obejrzymy jakiś film

- Dobrze, ale najpierw coś do jedzenia, idziemy gdzieś zjeść czy zrobimy coś w kuchni?

- Idziemy

Wyszli z domu

*~*~*~*~*

To już kolejny rozdział tej opowieści

Za błędy przepraszam

Zapraszam też na mojego Instagrama ➡️ sandii_san

Pozdrawiam ❤️

To tylko pies 🐕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz