Siedziałam nad trzecim kubkiem kawy i wpatrywałam się w kartki rozłożone na okrągłym, kawiarnianym stoliku. Mimo iż był początek roku szkolnego, już rozpoczęłam przygotowania do egzaminów. Wierzyłam, że dzięki nauce i ciężkiej pracy będę w stanie osiągnąć cel jaki sobie postawiłam. Od dziecka marzyłam o pracy jako lekarz, a teraz nadszedł czas by zrealizować to pragnienie.
Od wielogodzinnego wczytywania się w notatki, zaczęłam czuć uporczywe pieczenie oczu, które nie pozwalało na dalszą naukę. Zrezygnowana podniosłam wzrok i przetarłam zmęczoną twarz. Gdy ponownie spojrzałam na uliczkę przy której stał mój stolik, ujrzałam znajomą sylwetkę. Chodź od dnia, w którym po raz pierwszy spotkałam tajemniczego mężczyznę minął prawie tydzień, wciąż nie mogłam pozbyć się go ze swoich myśli. W głowie wciąż miałam dokładny obraz nieznajomego, który po raz kolejny pojawił się na mojej drodze.
Ku mojemu zdziwieniu on również mnie rozpoznał. Gdy nasze oczy się spotkały, szeroko się uśmiechnął i zaczął iść w moją stronę. Widząc to lekko się spięłam, lecz nie straciłam pewności siebie. Chodź nie często przytrafiały mi się takie sytuacje, poczucie własnej wartości wystarczało bym czuła się pewnie.
-Znów się spotykamy-zaczął nieznajomy.-Od zeszłego razu żałuję, że nie spytałem cię o imię. Drugi raz nie popełnię tego błędu.
-Irene-przedstawiłam się podając rękę.
-Naprawdę cieszę się, że mogę cię poznać.-Mówiąc to uścisnął moją dłoń.-Luca.
-Może chcesz się dosiąść?-Wskazałam na wolne miejsce i zgarnęłam papiery na jedną stertę.
-Chętnie, ale najpierw postawię ci kawę.
Mimo iż czułam, że już dawno przekroczyłam swój limit kofeiny na dzisiejszy dzień, skinęłam głową na zgodę i uśmiechnęłam się w duchu.
CZYTASZ
Trucizna
RomanceDawniej wierzyłam, że miłość jest najpiękniejszym uczuciem jakiego może doznać człowiek, sensem życia. Jednak ty nauczyłeś mnie innej definicji miłości, tej która życie odbiera. Teraz wiem, że miłość to trucizna.