Siedziałem właśnie na lekcji historii, więc potwornie się nudziłem. Tak bardzo chciałem mieć chemię. Nie dlatego, że lubię ten przedmiot. Po prostu strasznie uwielbiałem zajmować tam miejsce przy oknie. Stamtąd rozprzestrzeniał się przepiękny widok na nasze Salzburskie góry. Spostrzegawczy ludzie dostrzegali stąd nawet skocznię mamucią, na którą z kolei nigdy nie pozwalali mi wejść. Niby za młody, za niski lub zbyt niedoświadczony. Zamarzyłem się o krajobrazie górskich hal i tego śmiesznego puchu śniegu na szczytach, który trzymał się tam przez cały rok. To właśnie uwielbiałem w górach. Ostatnio babka od chemii wyczaiła, że przez całą jej lekcję jestem obecny tylko za oknem, więc mnie przesadziła do rzędu od ściany. To była jedyna klasa, gdzie miałem dostęp do moich skrytych marzeń. W sumie nie tak bardzo skrytych, skoro skakałem dla klubu Spartau - Salzburg. Niestety nigdy nie miałem okazji podnieść sobie poprzeczki. Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do klasy.
- Dzień dobry - dostrzegłem w progu moją matkę - Mogę na chwilę syna?
Świetnie, pewnie znowu skompromituje mnie na całego, bo jej Krafti zapomniał śniadanka. Ehh...
- Synu - powiedziała, gdy wyszedłem z klasy - pakuj się. Trener chce cię widzieć.***
Po dojechaniu na skocznię nie miałem ochoty na podziwianie wysokogórskich krajobrazów.
- Jesteś - zawołał - chcę ci kogoś przedstawić. To jest Heinz Kutin, trener naszej reprezentacji.
Podszedłem zdziwiony do selekcjonera i uścisnąłem mu dłoń.
- Widzę twoje sukcesy Stefan. Powiem szybko, bo czasu nie mam. Chciałbym abyś takie same, a nawet lepsze rekordy ustanowił w naszej kadrze narodowej. Co ty na to? Wiem, że się zgadzasz, więc tylko pożegnaj się ze szkołą w Salzburgu i spakuj walizki. W niedzielę rano przyjadę po ciebie i pojedziesz do stolicy na próbne skoki. Zobaczymy na co cię stać i czy warto cię, że się tak wyrażę "obstawiać". - powiedział po czym zostawił mnie samego. Z otwartą koparą i nogami jak z waty.
- Chcą mnie - pomyślałem.

CZYTASZ
Stefan Kraft - Jak zostałem mistrzem świata
Teen FictionHistoria jest po części zmyślona, więc proszę się nie czepiać szczegółów. Zaczyna się od 18-letniego Kraftiego, który dowiaduje się, że... z resztą sami możecie przeczytać ;) Miłej lektury.