"Mamy tylko wspomnienia"/ Klub 27

452 37 62
                                    

Amy usiłowała podnieść powieki, ale okazały się zbyt ciężkie. Jej nozdrza poruszyły się, drażnione jakimś nieprzyjemnym, mdłym zapachem. Przypominał jej woń starego pijaczyny, czatującego pod supermarketem na naiwniaka, który rzuciłby mu kilka centów do kapelusza. Sama pewnie nie raz tak pachniała. Kobieta wyczuła pod sobą zimną podłogę, wyłożoną ceramicznymi płytkami. Kiedy spróbowała podeprzeć się i wstać poślizgnęła się i złamała jeden z długich paznokci u prawej ręki. Zaklęła cicho, a po kilku sekundach w końcu udało jej sie otworzyć oczy. Z jej ust wydobył się przytłumiony jęk, gdyż nie spodziewała się nikogo zobaczyć, a na pewno nie tak blisko siebie. Kilkanaście centymetrów od swojej twarzy Amy dostrzegła uśmiechniętą kobietę, o długich, mysich włosach i niebieskich oczach. Od razu ją rozpoznała.

- Janis!- wykrzyknęła piskliwie, po czym zasłoniła usta dłonią.- Co... Ty...

- Nie żyję?- tamta dokończyła
za nią.- Wiem o tym. To trochę bardziej skomplikowana sprawa. Dasz radę wstać?

Janis wyciągnęła rękę do rozmówczyni. Tamta wsparła się na niej i podniosła z podłogi. Dopiero kiedy stanęły obok siebie Amy dostrzegła, że druga z kobiet przewyższała ją wzrostem o co najmniej pięć centymetrów.

- Gdzie my jesteśmy?- zapytała brunetka, rozglądając się.

To, co zobaczyła zaparło jej dech w piersi. Pomieszczenie,w którym się znajdowały przypominało ogromną salę gimnastyczną, w której kątach porozstawiane były sofy, krzesła i różnego rodzaju instrumenty muzyczne. W centrum królował wielki suto zastawiony stół, na którym nie brakowało też alkoholu. Amy dostrzegła wódkę, różnego rodzaju wina, nalewki, piwo i kilka butelek whisky. Wtedy poczuła w gardle palące pragnienie, które znała aż zbyt dobrze.

- Nie możemy się upić. To niesprawidliwe, prawda?- zapytała Janis, uśmiechając się wesoło.- Niby piekło, ale ja tam bawię się dobrze.

- Piekło?!- z ust Winehouse wydobył się krzyk rozpaczy i przerażenia.

Kiedy tylko zobaczyła żywą Janis Joplin, przeszło jej przez myśl, że mogła znaleźć się w zaświatach, ale nigdy nie przypuszczałaby, że mogły być one piekłem. Zadrżała i po raz kolejny rozejrzała się po sali. Większość siedzeń było zajęte przez osoby, których tożsamość była jej mniej lub bardziej znana. Niektórych tylko kojarzyła, innych nie rozpoznawała, ale byli też tacy, na których widok zapierało jej dech.

- Tylko żartowałam.- śmiech Joplin rozniósł się echem po pomieszeniu.- W piekle nie byłoby tak fajnie. To raczej... Swego rodzaju przechowalnia. Nie wiem czy można tak to nazwać. Trafia tu każdy, kto zszedł w wieku dwudziestu siedmiu lat.

- Klub 27.- wycedziła Amy przez zęby, a jej wzrok utkwił na dwójce siedzącej na rozkładanej kanapie pod ścianą.

Nie miała wątpliwości, że mężczyzną był Kurt Cobain. Z niczym nie pomyliłaby tych przydługich blond włosów, rozciągniętego swetra i brudnych trampek. Dziewczyna, siedząca obok opierała głowę na jego ramieniu i uśmiechała się smutno, od czasu do czasu poruszając bezdźwięcznie ustami. Amy nie widziała dokładnie jej twarzy, gdyż przysłaniały ją długie, czarne włosy.

- Kurt i Kristen zawsze siedzą razem.- powiedziała Janis, widząc komu przyglądała się jej towarzyszka.- Nie byli bardzo związani za życia, ale twierdzą, że teraz mają tylko siebie. Umarli praktycznie w tym samym czasie.

Amy kiwnęła głową i westchnęła, by w końcu przenieść wzrok na Janis.

- Opowiedz mi więcej o tym miejscu.

Kobieta chwyciła Amy za nadgarstek i poprowadziła do jednej z wolnych kanap, na której usiadły. Janis rozejrzała się i w końcu zaczęła mówić:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 12, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Thrill Me - Muzyczne one shoty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz